- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni pożarem, który trwa już ponad dobę. Dzień zaczął się od bardzo wysokich temperatur, co znacznie utrudnia pracę strażaków - powiedział agencji Lusa mer miasteczka Ourem w dystrykcie Santarem, Paulo Fonseca. Poinformował, że ofiara pożaru to 54-letni mężczyzna z miejscowości Urqueira, który usiłował ratować przed ogniem swą fermę kurzą. W dystrykcie tym, gdzie trwa największy pożar na terenie Portugalii, ogień zniszczył też dwa domy i fabrykę. W czasie akcji gaśniczej uległ wypadkowi helikopter, którzy zrzucał wodę. Maszyna rozbiła się, a dwie osoby znajdujące się na jej pokładzie odniosły obrażenia. Pożary lasów wybuchły też w dystryktach: Porto (na północy), Coimbra, Aveiro, Guarda, Viseu (środkowa Portugalia) i Beja (na południu); gasi je łącznie 1400 strażaków przy użyciu siedmiu helikopterów i 400 wozów strażackich. Pożary zakłóciły w niedzielę i w poniedziałek ruch na drogach i liniach kolejowych w całym kraju. Od początku roku do 15 sierpnia płomienie strawiły w Portugalii ponad 70 tysięcy hektarów lasu. Policja poinformowała, że przesłuchała 41 osób podejrzanych o podkładanie ognia. W tym roku w walce z pożarami w Portugalii zginęło już dwóch funkcjonariuszy straży pożarnej, a ośmiu zostało rannych.