Reklama

Portugalia: Bankier poszukiwany listem gończym. Trop za nim prowadzi do Polski

Bankier Joao Rendeiro poszukiwany międzynarodowym listem gończym korzystał z polskich adresów oraz skrzynki mailowej na polskiej domenie - ustaliła portugalska policja. Portugalczyk ucieka, bo nie zgadza się z wyrokiem sądu.

Jak wskazali śledczy, były prezes Portugalskiego Prywatnego Banku (BPP) przed swym niespodziewanym zniknięciem kupił bilety lotnicze w liniach Easy Jet na trasie Lizbona-Londyn, podając dwa różne adresy zamieszkania, oba w Polsce.

Portugalska policja ustaliła jednak, że poszukiwany nie podróżował w tym czasie i nie skorzystał z biletów lotniczych kupionych na 12 i 30 września. Dodatkowo potwierdzono, że Rendeiro korzystał ze skrzynki mailowej na polskiej domenie.

Uciekł, bo nie zgadza się z wyrokiem

Pod koniec września Rendeiro na swoim blogu ogłosił, że uciekł z Portugalii, gdyż nie zgadza się z zasądzonym mu 3,5-rocznym wyrokiem więzienia za nadużycia podczas kierowania BPP, który w 2010 r. został zmuszony do ogłoszenia bankructwa. Określił orzeczenie sądu w Lizbonie jako "krzywdzące", a swoją ucieczkę uznał za "sprawiedliwą formę obrony".

Niebawem po ogłoszeniu ucieczki przez bankiera portugalski wymiar sprawiedliwości wystawił za Rendeiro międzynarodowy list gończy, a także nakazał zajęcie jego mienia, m.in. dzieł sztuki.

Reklama


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Portugalia | policja | bankier | list gończy | Polska

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy