Czarne chmury nad unijno-amerykańską umową handlową zbierały się od dłuższego czasu. Pojawiało się coraz więcej wątpliwości i coraz więcej polityków mówiło o spodziewanym fiasku rozmów z Amerykanami. Porozumienie, nazywane gospodarczym NATO, popiera Komisja Europejska i mówi o korzyściach - nowych miejscach pracy i szybszym rozwoju gospodarczym. "W niektórych sprawach osiągnęliśmy duże postępy. Uważamy, że sensowne jest prowadzenia rozmów" - powiedziała w Bratysławie komisarz do spraw handlu Cecilia Malmstroem. W wielu krajach przeciwnicy mówią jednak o zagrożeniu dla standardów w żywności, ochronie środowiska, czy prawie pracy. "Każde porozumienie musi być korzystne dla Unii. Jakość jest ważniejsza niż pośpiech" - powiedział Peter Żiga, minister gospodarki Słowacji kierującej pracami Unii. Następna runda negocjacyjna odbędzie się na początku października, ale po listopadowych wyborach prezydenckich w USA nastąpi zapewne przerwa w rokowaniach.