"Ryzyko jest tak wysokie, że konieczne jest, aby wszystkie strony (...) rozważyły możliwe konsekwencje ich postępowania. (...) Uważamy, że nadszedł czas, by postępować w sposób odpowiedzialny i szukać sposobów deeskalacji napięć oraz ponownego podjęcia dialogu" - głosi wspólne oświadczenie, które opublikował Pałac Elizejski. Również w niedzielę prezydent Iranu Hasan Rowhani w wystąpieniu telewizyjnym powiedział, że jeżeli zniesione zostaną sankcje nałożone na Teheran przez USA, to jego kraj "gotów podjąć rozmowy z Ameryką dziś, teraz i gdziekolwiek". Atak odwołany w ostatniej chwili Izba Reprezentantów USA przegłosowała w piątek ustawę, która ogranicza możliwość wypowiedzenia wojny Iranowi przez prezydenta bez zgody Kongresu. W czerwcu po zestrzeleniu amerykańskiego drona Donald Trump zarządził atak odwetowy na Iran i na 10 minut przed rozpoczęciem, odwołał go. Iran łamie porozumienie i grozi We wtorek Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że Iran wzbogaca uran powyżej limitu wyznaczonego w porozumieniu nuklearnym na 3,67 proc. oraz że zapasy nisko wzbogaconego uranu w tym kraju przekroczyły ustalony limit 202,8 kg. Tego samego dnia Niemcy, Francja, Wielka Brytania i UE zaapelowały o zorganizowanie nadzwyczajnego spotkania stron umowy nuklearnej z Iranem, by omówić kwestie przestrzegania jej uzgodnień przez Teheran. Iran zagroził ponadto, że ze względu na odejście USA od porozumienia nuklearnego i wznowienie przez Waszyngton antyirańskich sankcji rozważa wzbogacanie uranu do poziomu 20 proc. lub wyższego. W maju 2018 roku prezydent Trump wycofał USA z paktu nuklearnego z Iranem, jednak pozostałe mocarstwa, które sygnowały tę umowę, czyli Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Rosja i Chiny, chcą ją utrzymać w mocy.