Pakt, który ma wejść w życie w roku 2020, ma ograniczyć emisję tych gazów, mogących przyczyniać się do ocieplenia klimatu. Dokładna treść porozumienia będzie przedmiotem dalszych negocjacji. Na szczycie postanowiono też rozszerzyć podpisany w 1997 roku protokół z Kioto. Powołano również fundusz, który ma pomóc najuboższym krajom walczyć z globalnym ociepleniem. Według brytyjskiego ministra do spraw energii i zmian klimatu Chrisa Huhne, porozumienie to wielki sukces Unii Europejskiej. Jak powiedział Chris Huhne, szczyt w Durbanie pokazał, że Unia Europejska może razem działać skutecznie. Minister dodał, że duża w tym zasługa polskiej delegacji. Jego zdaniem, Polska doprowadziła do zjednoczenia Unii Europejskiej w sprawie ochrony klimatu. Chris Huhne zwrócił uwagę, że udało się namówić USA, Chiny i Indie, czyli głównych emitentów CO2, do poparcia mapy drogowej. Minister środowiska Marcin Korolec uważa porozumienie przyjęte na szczycie klimatycznym w Durbanie za " ważne i dobre". Zwrócił uwagę, że na szczycie postanowiono rozszerzyć podpisany w 1997 roku protokół z Kioto, który nadal będzie zmuszał kraje do redukcji emisji CO2. Ma się to wiązać z poważniejszymi zobowiązaniami wszystkich stron w tej sprawie. Nowy pakt ma wejść w życie w roku 2020. Część uczestników szczytu uznaje, że dokument końcowy przyjęty w Durbanie powinien być bardziej konkretny i wprowadzenie go powinno nastąpić szybciej. Marcin Korolec twierdzi, że po długich i trudnych negocjacjach w Durbanie nie można było osiągnąć lepszego porozumienia. Zdaniem głównego polskiego negocjatora Tomasza Chruszczowa, uczestnicy szczytu klimatycznego podjęli "przełomową decyzję". Tomasz Chruszczow uważa, że największym sukcesem jest to, iż wszystkie państwa świata będą prawnie zobowiązane do ochrony klimatu i redukcji emisji CO2 do atmosfery. Będzie to dotyczyło nie tylko Unii Europejskiej i krajów rozwiniętych, lecz także rozwijających się - Chin, Indii, Brazylii. Obrady szczytu, w którym uczestniczyły 194 państwa, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, trwały 14 dni - 2 dni dłużej niż planowano.