"Jednym z przejawów tego poparcia jest szeroki bojkot międzynarodowy dzisiejszej parady na Placu Czerwonym w Moskwie" - powiedział podczas uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa w Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Kijowie. Prezydent oświadczył, że Ukraina już nigdy nie będzie świętowała zwycięstwa nad nazizmem według pisanych w Rosji scenariuszy, które - jak powiedział - przewidują "zimnokrwiste wykorzystywanie Dnia Zwycięstwa dla wywyższania ekspansjonistycznej polityki wobec sąsiadów, by utrzymać ich w swojej orbicie wpływów i by odrodzić imperium". Wbrew obawom władz podczas obchodów Dnia Zwycięstwa na Ukrainie nie doszło do prowokacji, przed którymi ostrzegano od wielu dni. W piątek Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony uprzedziła, że w trakcie uroczystości z okazji Dnia Zwycięstwa, organizowanych na zajętych przez prorosyjskich separatystów ziemiach wschodniej Ukrainy, może dojść do krwawych wydarzeń z ofiarami wśród ludności cywilnej. Ich celem miało być zerwanie mińskich porozumień pokojowych i wznowienie działań bojowych w Donbasie. Na Ukrainie od połowy kwietnia obowiązują wzmożone środki bezpieczeństwa w związku trwającymi tu obecnie tzw. świętami majowymi; środki te wprowadzono w obawie przed próbami destabilizacji sytuacji w kraju. Szczególnym nadzorem objęte zostały granice, zwłaszcza z Rosją. Z Kijowa Jarosław Junko