- Zaproponowana przez nas decentralizacja sprawdziła się w doświadczeniu europejskim. Stanowi ona antidotum na federalizację, mocną szczepionkę przeciwko niej. Ukraina była, jest i będzie państwem unitarnym i ta podstawowa zasada pozostanie nienaruszalna - oświadczył Poroszenko. Podkreślił, że od przyjęcia zaproponowanych przez niego zmian zależy pokój w kraju i z podjęciem tej decyzji nie wolno zwlekać. - To odpowiedź na pytanie, czy Ukraina będzie jedna, zjednoczona i niepodzielna. To kwestia wojny lub pokoju, która po raz pierwszy ostro stanęła w ukraińskiej historii - powiedział. Prezydent zapewnił, że zgodnie z projektem ukraiński pozostanie jedynym językiem państwowym na Ukrainie, zastrzegł jednak, że w projekcie spełniono obietnicę przyznania organom władzy lokalnej dodatkowych kompetencji w kwestii języka. Jak dodał, organy władzy lokalnej będą miały prawo przyznawać specjalny status językowi rosyjskiemu oraz innym językom mniejszości narodowych. Według szefa państwa to rozsądny kompromis, który uczyni Ukrainę silniejszą. Jego zdaniem proponowane zmiany w konstytucji stanowią najlepszy sposób uregulowania sytuacji na wschodzie kraju. - Projekt przybliża władze do ludzi w całym kraju. Bez tego nie mamy z czym jechać do Donbasu, bo z użyciem wyłącznie narzędzi wojennych zwycięstwa tam nie będzie. O serca ludzi, którzy tam mieszkają, powinniśmy walczyć przy użyciu pokojowych instrumentów - zaznaczył. Podkreślił przy tym, że decentralizacja władzy nie odbije się na możliwościach gwarantowania przez głowę państwa praw i swobód Ukraińcom oraz integralności terytorialnej kraju. - Nie widzę niczego negatywnego i niebezpiecznego w tym, że po raz pierwszy prezydent nie walczy o dodatkową władzę dla siebie - zaznaczył. Poroszenko złożył w parlamencie swój projekt zmian w konstytucji 26 czerwca. Parlament przystąpił do jego rozpatrywania w czwartek.