Ukraińcy od poniedziałku oburzają się na wypowiedź Putina, który po spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Wersalu oświadczył, że relacje rosyjsko-francuskie sięgają czasów, gdy w 1051 r. księżniczka Anna, córka wielkiego księcia Rusi Kijowskiej Jarosława I Mądrego, poślubiła francuskiego króla Henryka I. "Historia stosunków rosyjsko-francuskich nie rozpoczęła się od podróży Piotra I do Francji. Jej korzenie sięgają o wiele głębiej. Oświecona publiczność francuska wie o ruskiej Annie, królowej Francji" - mówił Putin, cytowany przez ukraińskie media. Poroszenko odniósł się do tych słów w przemówieniu z okazji ratyfikowania przez izbę wyższą parlamentu Holandii umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Prezydent oświadczył, że umowa wejdzie w życie mimo działań Rosji, która za wszelką cenę stara się przeszkodzić powrotowi Ukrainy do Europy. "Właśnie powrotowi, bo historycznie byliśmy jej częścią. A propos, od czasów staroukraińskiego księcia Jarosława Mądrego i jego córki, kijowianki Anny Jarosławówny, którą wczoraj Putin starał się na oczach całej Europy wykraść dla rosyjskiej historii" - powiedział Poroszenko. Wcześniej wiceszef administracji prezydenckiej Dmytro Szymkiw ocenił na Facebooku, że Putin próbował oszukać Francuzów. "Moi drodzy francuscy przyjaciele, prezydent Rosji Putin starał się was dzisiaj okłamać - Anna Kijowska, królowa Francji, pochodzi z Kijowa, a nie z Moskwy (która w tym czasie nawet nie istniała" - napisał Szymkiw, który przypomniał, że herbem Jarosława Mądrego był tryzub, który jest dziś herbem niepodległej Ukrainy. Prezydent Putin złożył wizytę we Francji w związku z otwarciem w Wersalu pod Paryżem wystawy o 300. rocznicy wizyty w tym kraju cara Piotra Wielkiego. Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)