Poroszenko rozpocznie wizytę w Mińsku od dwustronnego spotkania z szefową dyplomacji unijnej Catherine Ashton. Potem zaplanowano dwustronne rozmowy z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, a następnie spotkanie z udziałem prezydentów Ukrainy, Rosji, Białorusi, Kazachstanu oraz Ashton - podała agencja Interfax-Ukraina. - W ramach wydarzenia zaplanowano także spotkanie prezydentów Ukrainy i Rosji - podała agencja BiełTA. Pierwsza sekretarz ambasady Ukrainy w Mińsku Iryna Paszkowska powiedziała jednak, że nie może potwierdzić tej informacji. Wcześniej takiego spotkania nie wykluczył rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. - Na tym spotkaniu, jeśli do niego dojdzie, oczekujemy przede wszystkim otwartej rozmowy na temat uregulowania kryzysu ukraińskiego i kwestii humanitarnych - oświadczył. Uczestnicy szczytu mają omawiać kwestie związane z wdrożeniem umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE, bezpieczeństwem energetycznym oraz stabilizacją sytuacji w Donbasie. Kijów oskarża władze Rosji o dostarczanie broni separatystom Poroszenko zapowiedział, że podczas spotkania ma zamiar rozmawiać o przywróceniu pokoju na wschodzie jego kraju. Poinformował też, że zaapeluje do Rosjan, by zabrali ze wschodniej Ukrainy swoich bojowników. Obserwatorzy nie spodziewają się, że na szczycie dojdzie do przełomu. Szef dyplomacji ukraińskiej Pawło Klimkin przyznał, że spotkanie będzie trudne. "Mińsk będzie trudny, ale jesteśmy gotowi do walki dyplomatycznej. Prezydent (Poroszenko) jest usposobiony stanowczo" - napisał Klimkin na Twitterze w nocy z poniedziałku na wtorek. Na wschodzie Ukrainy trwają walki między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. Kijów oskarża władze Rosji o dostarczanie broni separatystom. Twierdzi też, że w walkach uczestniczą po stronie rebeliantów rosyjscy żołnierze. W poniedziałek wieczorem Poroszenko wydał dekret o rozwiązaniu parlamentu. Przedterminowe wybory do Rady Najwyższej Ukrainy mają się odbyć 26 października.