- Od 2015 do 2017 r. planujemy przeznaczyć 40 mld hrywien (ponad 2,2 mld euro) na dozbrojenie - oświadczył Poroszenko w swoim przemówieniu. - Jest jasne, że w najbliższej przyszłości nad Ukrainą niestety będzie ciążyć ciągłe zagrożenie wojskowe. Musimy się nauczyć nie tylko z tym żyć, ale też zawsze być przygotowanym na obronę niepodległości naszego kraju - dodał. Nawiązując do walk z prorosyjskimi separatystami, które od kilku miesięcy toczą się na wschodzie kraju, Poroszenko wyraził przekonanie, że ta "bitwa o niepodległość" zakończy się zwycięstwem Ukrainy. Prezydent podkreślił, że zagrożenie przyszło z zewnątrz i ocenił, że w ostatnich miesiącach Ukraina pokazała, iż jest w stanie się bronić. Dodał, że wróg "długo się przygotowywał" oraz że Ukraina nie spodziewała się "zdradzieckiego ataku na taką skalę". Zagrożenie dla świata - Zestrzelenie przez terrorystów malezyjskiego samolotu. Zabicie przez nich konsula honorowego Litwy (Mykoły Zełenca w Ługańsku - red.). Pojawienie się cudzoziemskich najemników na służbie terrorystów. Wszystko to świadczy, że agresja przeciwko Ukrainie wyszła poza ramy dwustronnych relacji - mówił Poroszenko. - Agresja ta rujnuje porządek światowy i gwałci prawo międzynarodowe. Jest ona zagrożeniem dla bezpieczeństwa europejskiego i globalnego - podkreślał. Z okazji Dnia Niepodległości na Majdanie przed Poroszenką przemaszerowali m.in. żołnierze, którzy wkrótce trafią na front. Przejechała też kolumna pojazdów wojskowych: transportery opancerzone, systemy rakietowe Grad i Osa oraz "Toczka-U". Służby prasowe urzędu prezydenckiego w Kijowie powiadomiły, że sprzęt ten także udaje się na front we wschodnich obwodach kraju. W niedzielę po południu prezydent Poroszenko udał się do Odessy, gdzie przyjmie paradę marynarki wojennej. Dzień NiepodległościUkraińcy obchodzą dziś 23. rocznicę odzyskania niepodległości. Jeszcze nigdy to święto nie odbywało się w tak patriotycznej atmosferze. Według socjologów, rekordowa liczba Ukraińców - aż 90 proc. - popiera niepodległość swojego kraju. To efekt rosyjskiej aneksji Krymu i wspierania przez Moskwę separatystów we wschodniej części Ukrainy. Ukraińcy w sytuacji zagrożenia zjednoczyli się. Zwykli ludzie pomagają wojsku, wspólnie zbierają pieniądze na umundurowanie i wyposażenie żołnierzy. Większość walczących to ochotnicy. Prywatne osoby wożą na front jedzenie i ubranie. Podobnie wygląda pomoc dla uciekinierów ze Wschodu, w którą zaangażowało się wielu zwykłych Ukraińców, którzy na co dzień mają zupełnie inną pracę, czy własny biznes. Patriotyczny duch wyraża się na każdym kroku. Niemal każdy kierowca ma w swoim samochodzie flagę Ukrainy, w barwy narodowe przemalowywane są mosty i latarnie. W radiu można usłyszeć dyskotekowe piosenki, które mówią o miłości do własnego kraju. Wszystko to jest oddolną inicjatywą Ukraińców, którzy dotąd dość obojętnie odnosili się do swojej ojczyzny.