O wydarzeniu, które miało miejsce w środę wieczorem, ogłosiła w czwartek rzeczniczka lotniska O'Hare w Chicago, Wendy Abrams. - W samolocie był lekarz, który przypadkiem leciał (do Chicago) i przypadkiem był to ginekolog-położnik - wyjaśnił rzecznik służb pożarniczych Chicago Richard Rosado. Jak podsumował, rodząca nie mogła znaleźć się w lepszych rękach. W szpitalu powiadomiono, że noworodek i jego matka czują się dobrze.