Jak pisze gazeta, 62-letni Leung Man-Kong - właściciel sieci restauracji - zabił się skacząc z okna swego apartamentu na ósmym piętrze wieżowca. Leung, który stał się pierwszą śmiertelną ofiarą kryzysu finansowego w Hongkongu, znany był z tego, że ryzykownie grał na giełdzie. Jeden z jego wspólników ujawnił, że od początku kryzysu stracił olbrzymie sumy - nie podał jednak konkretnych danych. Od października na parkiecie w Hongkongu wartość głównego indeksu giełdowego Hang Seng spadła w sumie o co najmniej 60 procent.