Ulewne deszcze spowodowały osunięcie dwu zboczy górskich. Na domy z obu stron spadły lawiny błota i kamieni; wylał też płynący przez wieś potok. Ucierpiały także dwie okoliczne wsie. W sumie kataklizm dotknął 800 mieszkańców regionu. Większość utraciła bliskich, a także dach nad głową. Mieszkańcy nie mogli liczyć na pomoc z zewnątrz. Z powodu zerwania linii elektrycznych i zawalenia dróg informacja o tragedii dotarła do służb ratowniczych dopiero w czwartek, po dwu dniach od tragedii, gdy na pomoc dla zasypanych już było za późno. W dodatku teren ten jest strefą walk pomiędzy wojskami rządowymi i lewicową partyzantką.