Jak podawano w sobotę, zginęła kobieta, potrącona przez samochód przejeżdżający przez blokadę. Kierowca wpadł w panikę, kiedy protestujący zaczęli uderzać w karoserię i nacisnął pedał gazu. "Noc była nerwowa" - powiedział szef francuskiego MSW Christophe Castaner radiu RTL. - Dochodziło do napadów, bijatyk i w ruch szły noże". Według niego rannych zostało również 28 funkcjonariuszy policji i straży pożarnej, kiedy podczas protestów doszło do przepychanek i starć. Ludzie ubrani w żółte odblaskowe kamizelki protestowali w co najmniej 2 tys. miejsc, na przejściach dla pieszych, przy wjazdach na stacje benzynowe i do supermarketów. Według nich wzrost podatku od paliw uderza najbardziej w mieszkańców wsi i mniejszych miast, którzy muszą dojeżdżać co najmniej kilkadziesiąt kilometrów do pracy, szkół i na zakupy. Także w niedzielę na głównych drogach Francji zbierały się liczne grupki protestujących. (PAP)