Ponad 40 stopni, a to jeszcze nie koniec. Południe Europy się gotuje
Coraz gorzej wyglądają weekendowe prognozy dla Włoch. Afrykański antycyklon Pluto niesie potężną falę upałów. Związany z gorącem czerwony alert w niedzielę będzie obowiązywać w 21 miastach. Jeszcze gorzej może być w przyszłym tygodniu. Z ekstremalnymi temperaturami zmagają się też pozostałe kraje regionu Morza Śródziemnego.

W skrócie
- Włochy i inne kraje regionu Morza Śródziemnego zmagają się z rekordową falą upałów wywołaną przez afrykański antycyklon Pluto.
- 21 włoskich miast obejmie czerwony alert dotyczący upału. To może być najgorętszy weekend od początku roku.
- Ekstremalne temperatury na półwyspie Apenińskim mają utrzymać się przez kolejny tydzień. Około 40 stopni będzie też w sąsiednich państwach.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"To będzie rekordowy weekend" - nie ma wątpliwości Stefano Rossi, meteorolog z serwisu ilmeteo.it. Według eksperta będzie to najgorętszy weekend we Włoszech od początku 2025 roku. Upał opanuje cały kraj, jednak na sobocie i niedzieli się nie skończy. W kolejnych dniach ekstremalne temperatury nie ustąpią.
Afrykańskie upały we włoskich miastach
Za gorąc na Półwyspie Apenińskim odpowiada afrykański antycyklon Pluto, za sprawą którego z Afryki Północnej do Europy dociera masa gorącego powietrza. Podczas zbliżającego się weekendu w praktycznie całych Włoszech trzeba się liczyć z temperaturami dochodzącymi do 37-40 stopni Celsjusza.
Z powodu upałów w wielu miastach będą obowiązywały czerwone alerty najwyższego stopnia, wydane przez włoskie ministerstwo zdrowia. W sobotę pojawią się w 17 miastach, a w niedzielę będzie ich 21, między innymi w Bolonii, Florencji, Genui, Mediolanie, Rzymie i Turynie.
Czerwony alert utrzyma się przez cały weekend również w Wenecji, w której swój ślub zaplanował Jeff Bezos - jeden z najbogatszych ludzi świata, właściciel koncernu Amazon.
Władze Rzymu postawiły swoje służby ratunkowe w stan gotowości i monitorują sytuację w najchętniej uczęszczanych przez turystów okolicach, między innymi w pobliżu Koloseum.
Wiceprezes Włoskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej Mario Guarino powiedział agencji Ansa, że w takich dniach ratownicy niepokoją się zwłaszcza o zdrowie seniorów i osób przewlekle chorych.
Specjaliści zalecają unikanie przebywania na zewnątrz w najgorętszych godzinach dnia, regularne nawadnianie oraz w miarę możliwości pozostawanie w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Mieszkańcy Włoch i turyści muszą się przygotować na to, że takie warunki potrwają znacznie dłużej.

Gorąco dopiero będzie
Na weekendzie fala upałów się nie skończy. Możliwe nawet, że pogoda będzie jeszcze bardziej upalna. Meteorolog Federico Brescia z ilmeteo.it przestrzega, że "jeśli nadchodzący weekend będzie gorący, to przyszły tydzień może okazać się koszmarem".
Według Brescii w wielu miejscach przez kilka dni temperatury będą przekraczać 40 stopni. Takiej pogody trzeba się spodziewać nie tylko na tradycyjnie najgorętszym południu, lecz również w centrum i miejscami na północy.
Przykładowo we Florencji temperatury dochodzące do 35-40 stopni mogą się pojawiać przez co najmniej pięć dni z rzędu. W wielu innych miejscach może być podobnie.
Jedyną ulgą mogą przynieść lokalne burze i porywy wiatru, które jednak ograniczą się do terenów podgórskich w rejonie Alp. W reszcie Włoch przez wiele dni będzie nie tylko upalnie, ale też bezwietrznie, a przez to duszno i upalnie.
Nie tylko Włochy jednak walczą z afrykańskimi upałami. Gorąco jest w całym basenie Morza Śródziemnego i w ten weekend nie będzie inaczej.
Morze Śródziemne się gotuje. Upały rodem z Afryki
W ostatnich dniach Turcja i Grecja walczyły z niebezpiecznymi pożarami lasów. Ich wybuchowi sprzyjają utrzymujące się na południu Europy upały, które bardziej można kojarzyć z północną Afryką niż Starym Kontynentem.
Z kolei w Portugalii agencja meteorologiczna IPMA ostrzega przed szczytem fali upałów, który ma przypaść na niedzielę. Lokalnie na południu, w centrum oraz północy kraju temperatury mają przekroczyć wtedy 40 stopni Celsjusza.
Możliwe, że w Lizbonie termometry pokażą 42 stopnie. Wcześniej z powodu upałów w tym mieście na noc otwierano stacje metra, by zapewnić ludności schronienie przed gorącem.
Francja od ponad tygodnia zmaga się z 50. falą upałów zanotowaną od 1947 roku. Jak informuje tamtejsza służba pogodowa Meteo France, gorąca woda Morza Śródziemnego to "czynnik pogarszający" sytuację, napędzający ocieplenie w regionie. W weekend na południu Francji może być miejscami do 35-39 stopni Celsjusza.
Źródło: Ilmeteo.it, AFP, ANSA, Rainews.it, Salute.gov.it
-----