Na liście gości zaproszonych do anglikańskiej katedry św. Pawła, gdzie odbędą się główne uroczystości pogrzebowe, są m.in. była sekretarz stanu USA Hillary Clinton, były prezydent RPA Frederik Willem˙de Klerk, walijska piosenkarka Shirley Bassey, kompozytor Andrew Lloyd-Webber i prezenter telewizyjny Jeremy Clarkson. De Klerk, ostatni prezydent w okresie obowiązywania apartheidu w RPA, którego zniesieniu Thatcher była przeciwna, jest gościem rodziny byłej premier. Swojego przedstawiciela wydeleguje też wieloletni więzień apartheidu, były prezydent RPA Nelson Mandela. Swą obecność zapowiedziała Elżbieta II z księciem Filipem; monarchini zwykle nie bierze udziału w pogrzebach polityków. Wyjątek zrobiła tylko dla Winstona Churchilla w 1965 roku. Zaproszenia otrzymają byli członkowie gabinetu Thatcher oraz byli brytyjscy premierzy: John Major, Tony Blair i Gordon Brown. Będą też przyjaciele zmarłej, posłowie, osoby odznaczone Orderem Podwiązki - najwyższym cywilnym i wojskowym odznaczeniem brytyjskim, przyznawanym przez Elżbietę II, generalicja. Na liście zaproszonych jest także związany z partią konserwatywną pisarz Frederick Forsyth, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przedstawiciele organizacji międzynarodowych. Były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow oraz wdowa po prezydencie USA Ronaldzie Reaganie Nancy zapowiedzieli, że nie przyjadą na pogrzeb ze względu na stan zdrowia. Argentynę, z którą W. Brytania pod rządami Thatcher prowadziła w 1982 roku wojnę o Falklandy, będzie reprezentował ambasador. Prezydent Cristina Kirchner nie otrzymała zaproszenia, co tłumaczone jest napiętymi stosunkami obu państw w związku ze sporem o wyspy. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że rodzina byłej premier nie chce obecności nikogo z Argentyny. Także personel ekskluzywnego hotelu Ritz w Londynie otrzymał pulę zaproszeń w uznaniu wysokiego standardu opieki, którym otaczał baronessę Thatcher w ostatnich dniach jej życia. Nabożeństwo żałobne w katedrze św. Pawła rozpocznie się w najbliższą środę o godz. 11 czasu miejscowego (godz. 12 czasu polskiego). Miejsca dla VIP-ów będą znajdować się pod kopułą. Pogrzebowi towarzyszą wzmożone środki bezpieczeństwa i polityczne kontrowersje. Petycja zamieszczona na portalu change.org wzywa stowarzyszenie ochrony interesów podatnika (Tax Payers' Alliance), by wypowiedziało się w sprawie finansowania części kosztów pogrzebu ze środków publicznych. Sygnatariusze petycji sądzą, że pogrzeb powinien być sfinansowany ze źródeł prywatnych, co ich zdaniem byłoby zgodne z wolą zmarłej baronessy. W podobnym duchu komentator "Guardiana" Martin Kettle napisał, że "imperialny pogrzeb nie jest zgodny ze standardami demokratycznymi XXI wieku". Pogrzeb byłej premier nie ma statusu pogrzebu państwowego, ale określa się go jako "pogrzeb z ceremoniałem", w tym honorami wojskowymi. Koszt wycenia się na 8-10 mln funtów szterlingów. Burmistrz Londynu Boris Johnson zaproponował, by imieniem Thatcher nazwać lotnisko, które chce zbudować w rozlewisku Tamizy.