Czternastu pożarów do tej pory nie udało się opanować. Z płomieniami walczy około 70 tys. ludzi, w większości ochotników. Zagrożenie pożarowe jest wciąż wysokie - ostrzegł komendant straży pożarnej w stanie Nowa Południowa Walia, Shane Fitzsimmons. - Żadna miejscowość nie jest bezpieczna. Cały kraj musi być w stanie gotowości. Wszędzie jest wyjątkowo sucho. Ogień wybucha naprawdę łatwo - powiedział. Podczas styczniowej fali upałów, z temperaturami przekraczającymi 40 stopni, w Australii błyskawicznie wybuchają pożary. Ogień niszczy domy, zabija zwierzęta hodowlane i trawi duże powierzchnie buszu. W Nowej Południowej Walii straż pożarna szacuje, że ogień objął powierzchnię 370 tys. hektarów.