- Wydaje mi się, że obecnie idea konsorcjum wygląda jak zdechły kot, zwłaszcza gdy doszło do problemów z dostawami rosyjskiego gazu do Europy - oświadczył na konferencji prasowej w Kijowie. Bezsmertny, jeden z wiceszefów kancelarii Juszczenki, ocenił, że Rosja mówi o konsorcjum w celu "szantażowania Europy i domagania się środków na budowę alternatywnych dróg dostaw błękitnego paliwa". Putin przedstawił propozycję powołania konsorcjum dzień wcześniej. Miałoby ono kupić od rosyjskiego Gazpromu gaz techniczny dla Ukrainy, niezbędny jej do wznowienia przesyłu rosyjskiego surowca do Europy przez ukraińskie terytorium. Gaz techniczny używany jest dla podtrzymywania stałego ciśnienia w rurociągach. Mimo wyraźniej niechęci Kijowa do tego pomysłu, wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew podał, że w skład konsorcjum mogą wejść niemiecki E.ON Ruhrgas i francuski GDF Suez. Wcześniej akces zgłosił włoski Eni. Według Miedwiediewa, do konsorcjum mogą też przyłączyć się niemiecki Wingas, austriacki OMV i holenderski Gas Terra. Wiceszef Gazpromu przekazał, że tekst porozumienia o utworzeniu konsorcjum jest już gotowy i może zostać podpisany jeszcze przed sobotnim szczytem gazowym w Moskwie. Miedwiediew ujawnił, że konsorcjum będzie kupować gaz po 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Taka - podkreślił - jest obecnie cena rynkowa paliwa dla Ukrainy. Strona ukraińska miałaby zwrócić pieniądze za ten gaz, gdy pozwoli jej na to sytuacja finansowa. Proponując utworzenie konsorcjum, Putin powiedział, że brak paliwa technicznego, niezbędnego do podtrzymania właściwego ciśnienia w rurociągach, jest jedyną przyczyną uniemożliwiającą Ukrainie wznowienie tranzytu. W I kwartale - jak podał szef rosyjskiego rządu - Kijów potrzebuje 1,78 mld metrów sześciennych takiego gazu. Premier Rosji poinformował, że Ukraina zwróciła się do strony rosyjskiej o przekazanie jej takiej ilości technicznego surowca. Moskwa jednak nie może wziąć na siebie całego ryzyka. Zdaniem Putina utworzenie konsorcjum sprawiłoby, że Europa dzieliłaby z Rosją ryzyko związane z tranzytem gazu przez Ukrainę. Premier Rosji Władimir Putin powiedział w Berlinie podczas spotkania z przedstawicielami grup gazowych, że jest gotów "pomóc ukraińskim partnerom" bez "dochodzenia, kto ma rację, a kto się myli - pisze agencja AFP. Spotkanie z przedstawicielami włoskiego Eni, francuskiego GDF Suez i niemieckiego E.ON Ruhrgas Putin odbył tuż po przybyciu do Berlina. - Nie powinniśmy upolityczniać sytuacji, konieczna jest pomoc dla naszych ukraińskich partnerów. Jesteśmy zainteresowani dostawami gazu - powiedział Putin dziennikarzom. Agencja AFP zwraca uwagę na zmianę tonu Putina wobec Ukrainy. Wiceprezes rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksandr Miedwiediew poinformował w piątek, że niemiecki E.ON Ruhrgas i francuski GDF Suez mogą wejść w skład konsorcjum, które miałoby kupić od Gazpromu gaz techniczny dla Ukrainy, niezbędny jej do wznowienia przesyłu przez swoje terytorium rosyjskiego surowca do Europy. Wcześniej akces do konsorcjum, którego powołanie zaproponował w czwartek premier Rosji Władimir Putin, zgłosił włoski Eni.