Nikt nie został zarażony niebezpieczną grypą, ale dyrektor CDC Tom Frieden przyznał, że do takiej pomyłki nie powinno było dojść i incydent ten budzi uzasadnione wątpliwości, co do przestrzegania procedur bezpieczeństwa przez personel laboratorium. "Próbka zawierająca wirusy niegroźnej grypy została przypadkowo skażona w laboratorium CDC przez silnie chorobotwórczy szczep H5N1 i wysłana" do laboratorium ministerstwa rolnictwa - wyjaśnia CDC w komunikacie. Frieden wyjaśnił, że zakazał przesyłania wszelkich próbek biologicznych zarówno poza CDC, jak i w samym jego laboratorium dopóki nie zostanie przeprowadzone dochodzenie w tej sprawie. Do podobnego incydentu doszło na początku czerwca, kiedy to CDC poinformowało, że 84 pracowników trzech laboratoriów państwowych w Atlancie mogło być narażonych na kontakt z bakterią wąglika, gdyż doszło do naruszenia procedur bezpieczeństwa. W sprawie również prowadzone jest dochodzenie i to ono pozwoliło odkryć, że doszło do skażenia i wysłania próbek ptasiej grypy. Kontrolą i śledztwem w sprawie naruszenia procedur bezpieczeństwa i nieprawidłowego obchodzenia się z materiałem biologicznym w laboratoriach CDC zajmie się ministerstwo rolnictwa. W zwykłych okolicznościach dochodzenie prowadziłby miejscowy wydział patogenów i toksyn.