W środę rekin zaatakował obywatelkę Egiptu w jednym z ośrodków turystycznych w Dahab nad Zatoką Akaba na półwyspie Synaj - podał egipski dziennik "Al-Ahram". Gazeta cytuje oświadczenie Ministerstwa Środowiska, w którym resort "potwierdza, że podjęto decyzję o zamknięciu jednej z plaż w Dahab (...) po tym, jak Egipcjanka została ranna w wyniku ataku rekina". Ministerstwo zleciło lokalnemu rezerwatowi powołanie pilnej komisji, której zadaniem będzie ocena sytuacji i ustalenie przyczyn ataku morskiego drapieżnika. Resort w komunikacie stwierdza też, że "stan zdrowia kobiety jest stabilny, udzielono jej wszelkiej, natychmiastowej pomocy". W oświadczeniu nie ma natomiast informacji o charakterze obrażeń kobiety. Arabska redakcja CNN informuje o relacjach w mediach społecznościowych, które na razie nie zostały potwierdzone. Dramatyczne relacje świadków Wynika z nich, że według świadków na miejscu ranna straciła dużo krwi i konieczna była amputacja ręki. Do zdarzenia miało dojść przy hotelowej plaży, a kobieta nie była zaniepokojona zbliżającym się rekinem, bo pomyliła go z dużym tuńczykiem. Po wypadku miejscowi mieli próbować łapać drapieżnika przy pomocy harpunów przez około dwie godziny. Jednak próba ta zakończyła się niepowodzeniem. To nie pierwszy raz, kiedy rekiny atakują u wybrzeży Egiptu. W czerwcu doszło do wypadku w rejonie Hurghady, gdzie ryba zaatakowała obywatela Rosji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!