Szef amerykańskiej dyplomacji odniósł się w ten sposób do wniosku rządu w Bagdadzie o opracowanie strategii wyjścia wojsk USA z Iraku. "W sprawie ostatecznego rozwiązania kwestii naszej obecności w Iraku będziemy współpracować z (...) wybranymi przywódcami w Iraku. Chcemy znaleźć właściwe rozwiązanie" - powiedział Pompeo studentom Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii. W piątek premier Iraku Adil Abd al-Mahdi poinformował, że zwrócił się do Departamentu Stanu USA z wnioskiem o opracowanie mapy drogowej, dotyczącej wycofania amerykańskich wojsk z Iraku. Prośba została przekazana podczas jego rozmowy telefonicznej z Pompeo. Jak napisano w oświadczeniu irackiego premiera, al-Mahdi poprosił Pompeo o "wysłanie do Iraku przedstawicieli USA w celu przygotowania mechanizmu realizacji rezolucji irackiego parlamentu". "Premier podkreślił, że amerykańskie drony latają w przestrzeni powietrznej Iraku bez pozwolenia władz irackich, co jest pogwałceniem umów dwustronnych" - brzmiało oświadczenie. Atak na Sulejmaniego Bagdad zwrócił się do Waszyngtonu o wycofanie amerykańskich wojsk w związku z atakiem sił USA w irackiej stolicy, w wyniku którego zginął dowódca irańskiej elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds generał Kasem Sulejmani. Irak akcję tę postrzega za niedopuszczalne naruszenie swej suwerenności i naruszenie iracko-amerykańskiego porozumienia o wzajemnym zapewnieniu bezpieczeństwa. Pompeo w odpowiedzi na iracki wniosek oświadczył, że nie zamierza negocjować kwestii wycofania wojsk amerykańskich z Iraku. Wcześniej czołowi amerykańscy dowódcy wojskowi, w tym przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA generał Mark Milley, a także szef Pentagonu Mark Esper zapewniali, że Stany Zjednoczone nie planują wycofania swych wojsk z Iraku. W Iraku jest około 5200 żołnierzy amerykańskich, którzy pomagają w szkoleniu irackich sił w walce z bojownikami Państwa Islamskiego.