Pompeo, w wywiadach dla telewizji CNN i Fox oświadczył, iż jest przekonany, że "dzięki Wenezuelczykom dni Maduro są policzone". Wcześniej Pompeo napisał na Twitterze: "Stany Zjednoczone podejmą akcję przeciwko tym, którzy sprzeciwiają się pokojowemu przywracaniu demokracji w Wenezueli. Teraz nadszedł czas, aby działać na rzecz potrzeb zdesperowanych mieszkańców Wenezueli". Brazylia ogłosiła w niedzielę, że użycie siły przez rząd Maduro, aby zablokować transporty pomocy humanitarnej dla Wenezueli, były "aktem przestępczym" i wezwała wspólnotę międzynarodową, by wparła wysiłki Wenezuelczyków na rzecz "wyzwolenia" ich kraju. Brazylijski generał George Feres Kanaan powiedział agencji Reutera, że dwóch żołnierzy wenezuelskiej gwardii narodowej uciekło do Brazylii, a około 60 wojskowych poprosiło wcześniej o azyl w Kolumbii. W sobotę armia wenezuelska nie wpuściła pomocy humanitarnej z Brazylii oraz Kolumbii i otworzyła ogień do ludzi, próbujących pomóc samochodom wiozącym żywność i leki wjechać na terytorium Wenezueli. W wyniku starć z żołnierzami w sobotę zginęły dwie osoby, w tym 14-letni chłopiec. Ponad 350 osób zostało rannych. Dzień wcześniej, na granicy z Brazylią, także zginęły dwie osoby, a pomoc humanitarna nie dotarła do Wenezueli. Opozycja w Wenezueli wzywa wojsko od ponad tygodnia, by przeszło na jej stronę i wpuściło do kraju transporty z pomocą humanitarną, zablokowane na rozkaz Maduro, który ogłosił, że zagraniczna pomoc jest prowokacją i próbą obalenia jego rządu.