"Jeśli będzie to konieczne, z chęcią tam pojadę. Z radością przyjmę możliwość bezpośredniego przemawiania do narodu irańskiego" - powiedział Pompeo. W czerwcu Iran i USA znalazły się na krawędzi konfliktu zbrojnego, czego powodem było zestrzelenie przez stronę irańską amerykańskiego drona zwiadowczego w regionie Zatoki Perskiej. Po tym wydarzeniu prezydent USA Donald Trump zarządził ataki odwetowe, ale w ostatniej chwili je odwołał. Waszyngton oskarża Iran i wspieranych przez to państwo bojowników o atakowanie na wodach Zatoki Perskiej statków, w tym tankowców przewożących ropę naftową. Teheran od dawna grozi zablokowaniem cieśniny Ormuz, przez którą transportowana jest prawie 1/5 światowych dostaw tego surowca, jeśli nie uzyska możliwości eksportowania własnej ropy. Napięcie między Waszyngtonem a Teheranem wzrasta od kilkunastu miesięcy po tym, jak w maju 2018 roku USA wycofały się z umowy nuklearnej z Iranem i wznowiły sankcje wobec tego kraju. W odpowiedzi, Irańczycy rozpoczęli prace nad wzbogacaniem uranu i zapowiedzieli kolejne działania wbrew zapisom nuklearnego paktu.