Informację tę reporterzy RMF FM potwierdzili u Marka Kryńskiego z polskiego konsulatu w Sao Paulo. - Trudno powiedzieć, czy są to obywatele Polscy, dlatego, że samolot leciał z Porto Alegre do Sao Paulo. Porto Alegre jest stolicą stanu Rio Grande do Sulg, gdzie mieszka jedna z największych polskich społeczności polonijnych w Brazylii. W związku z tym polskie nazwiska wśród tamtej populacji są dość powszechne - powiedział Kryński. Airbus A320 ze 186 osobami na pokładzie rozbił się we wtorek wieczorem czasu miejscowego w czasie ulewnego deszczu przy lądowaniu na lotnisku w brazylijskiej metropolii Sao Paulo. Nikt się nie uratował. Na ziemi zabitych zostało co najmniej 15 osób. W sumie zginęło ok. 200 osób. Jak wynika z relacji naocznych świadków, samolot po lądowaniu na lotnisku Congonhas nie zdołał wyhamować na końcu pasa, uznawanego od dawna za niebezpiecznie krótki, przejechał rozpędem przez zatłoczoną w godzinach szczytu wielopasmową szosę i uderzył w stację paliwową, powodując wybuch jej zbiorników i olbrzymi pożar. Świadkowie informują, że płomienie ze zbiorników biły wysoko w górę, całą okolicę spowił gęsty dym, swąd i zapach paliwa lotniczego. Lotnisko zostało natychmiast zamknięte. Gubernator brazylijskiego stanu Sao Paulo Jose Serra poinformował, iż członkowie pracujących od wielu godzin ekip ratunkowych wydobyli ze spalonego wraku samolotu do tej pory 60 zwęglonych ciał. Do tej pory rozpoznano tylko jedną osobę.