"MSZ RP wyraża głębokie zaniepokojenie eskalacją sytuacji w Donbasie w ciągu ostatnich tygodni, czego ostatnim przejawem jest dzisiejsza, intensywna wymiana ognia w obwodzie ługańskim. Ataki ze strony wspieranych przez Rosję nielegalnych formacji zbrojnych następują w okresie, gdy dzięki wysiłkom w ramach formatu normandzkiego (N4) oraz konstruktywnej postawie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, proces uregulowania konfliktu nabrał nowej dynamiki" - czytamy w komunikacie MSZ. Resort polskiej dyplomacji wezwał również stronę rosyjską do zaprzestania agresji przeciw Ukrainie. "MSZ RP niezmiennie wzywa Rosję do zaprzestania agresji przeciw Ukrainie, w tym wycofania kontrolowanych przez nią formacji zbrojnych z okupowanej części Donbasu i do bezwarunkowego wdrożenia Porozumień Mińskich" - podkreślono w komunikacie. Wtorkowy atak Prorosyjscy separatyści zaatakowali pozycje ukraińskich sił zbrojnych w obwodzie ługańskim ok. godz. 5 rano (4 w Polsce) we wtorek. Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy zaznaczył, że bojownicy prowadzili ostrzał, wykorzystując uzbrojenie zabronione przez porozumienia mińskie: moździerze kalibru 120 mm, granatniki i wielkokalibrowe karabiny maszynowe. Walki trwały w pobliżu miejscowości: Nowotoszkowske, Orichowe, Krymske i Chutor Wilnyj. Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych poinformował we wtorek, że zginął jeden ukraiński żołnierz, czterech zostało rannych, a atak separatystów odparto. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił, że wtorkowy atak to "próba zerwania procesu pokojowego". Konflikt zbrojny w Donbasie Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W rezultacie walk zginęło dotychczas ponad 13 tys. osób.