Jak podaje stacja FranceInfo, żeglarz ma na imię Zbigniew. W maju wypłynął z Komorów - wysp położonych między Madagaskarem a kontynentem afrykańskim - i skierował swoją łódź w stronę Południowej Afryki, gdzie zamierzał podjąć pracę. Jacht uległ uszkodzeniu, a jego właściciel stracił łączność i nawigację. Alain Djeutang ze Służby Ratownictwa Morskiego Reunion - zamorskiego departamentu Francji - powiedział, że do nietypowej akcji ratunkowej doszło w poniedziałek wieczorem. Jak podkreślił, jej bohater teraz potrzebuje jedzenia oraz środków do życia, w następnej kolejności również pomocy administracyjnej. Alain Djeutang powiedział również, że żeglarz na miejscu prawdopodobnie samodzielnie naprawi swoją łódź. Jak powiedział niefortunny żeglarz, jego jedynym pokarmem była jedna paczka zupki chińskiej na dwa dni. Przez cały czas podróży towarzyszył mu kot.