Libby Squire w 2019 r. spotkała się ze znajomymi ze studiów. Kiedy okazało się, że jest zbyt pijana, by wejść do klubu, przyjaciele zamówili jej taksówkę i zapłacili za przejazd. Kierowca odwiózł ją do akademika, jednak 21-letnia wówczas kobieta nigdy do niego nie dotarła. Po siedmiu tygodniach jej ciało znaleziono w rzece Humber. Zwłoki były w takim stanie, że patolodzy nie mogli wskazać przyczyny zgonu. Jak podają brytyjskie media, o zbrodnię oskarżono 24-letniego wówczas polskiego rzeźnika Pawła R. Mężczyzna był żonaty i miał dwoje dzieci. Morderca z Hull. Osiem przestępstw w 19 miesięcy "Daily Mail" zwraca uwagę, że R. przed zbrodnią popełnił również osiem innych przestępstw seksualnych w ciągu 19 miesięcy. Miał na swoim koncie m.in. podglądanie, obnażanie się oraz włamania, podczas których kradł intymne przedmioty z domów kobiet. Jednak nie był zatrzymywany ani karany. - Takie przestępstwa są znane jako przestępstwa "niskiego poziomu". Po prostu nazwijmy je tym, czym są - przestępstwami seksualnymi. Osoby, które je popełniają, powinny być "oznaczone" przez pięć lat, wtedy może ich przewinienia zostałyby potraktowane poważnie - mówi matka Libby. Śledczym nie udało się wyjaśnić, w jaki sposób zginęła Libby i co się działo w ostatnich chwilach jej życia. Matka ofiary: Co się stało z Libby? Teraz Lisa Squire ma szansę zapytać o to samego R. Mężczyzna, który został skazany na dożywocie, ale może wyjść z więzienia po 27 latach, zgodził się na spotkanie z matką swojej ofiary. - W ogóle nie denerwuję się spotkaniem z nim. Nie ściska mi to żołądka. Napawa mnie nadzieją, że uda mi się ułożyć kilka kawałków układanki - podkreśla. - Pytania, które mam, są proste: Co się stało z Libby? Czy się bała? Wzywała mnie? Chcę, żeby Libby wiedziała - a mam wrażenie, że ona wie - że zrobiłam wszystko, co mogłam, aby dowiedzieć się, co się stało - mówi Lisa Squire. Jak dodaje, "nie ma mowy o przebaczeniu, ale mogę spróbować wyciągnąć coś pozytywnego z tej straszliwej sytuacji". - Gdy tylko odpowie na jedno pytanie, jego miejsce zajmie inne. Zawsze będę chciała wiedzieć więcej - podkreśla. - Zastanawiam się: Czy ją torturował? Na początku myślałam, że może nie była martwa, kiedy weszła do wody. Ale sekcja zwłok wykazała, że była. Nie było żadnych śladów utonięcia - przypomina kobieta. - W sądzie R. powiedział, że kiedy pierwszy raz się z nią spotkał, płakała, była zmarznięta i zdezorientowana. Prosiła go, aby zabrał ją do domu, do mamy - opowiada Lisa Squire w rozmowie z "Daily Mail". 52-letnia pielęgniarka nie zgadza się również z faktem, że zabójca jej córki może wyjść z więzienia po 27 latach. - Jeśli kogoś zabiłeś, powinieneś spędzić resztę życia w więzieniu - podkreśla. W tej sprawie spotkała się także z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, by złożyć petycję. Kiedy stwierdził, że "jest za mało miejsc w więzieniach", odpowiedziała mu: "to zbuduj więcej więzień". Nie ustalono jeszcze daty spotkania Squire z R. - Chodzi o uhonorowanie Libby. Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby dowiedzieć się, co się stało. Nie różni się to od chęci utrzymania dziecka przy życiu. Ten instynkt macierzyński nigdy nie znika. Nie przestajesz być matką swojego dziecka tylko dlatego, że nie żyje - mówi kobieta.