Partnerstwo Wschodnie to zgłoszona przez Polskę inicjatywa zbliżania do Unii Europejskiej jej sześciu wschodnich sąsiadów: Ukrainy, Gruzji, Mołdawii, Armenii, Azerbejdżanu i Białorusi. Zdaniem tego niezależnego tytułu, "w obecnej formie program potrzebny jest bodaj tylko (białoruskiemu prezydentowi Alaksandrowi) Łukaszence - do szantażowania Rosji i wymuszania ulg, zniżek, preferencji, kredytów". "Nowaja Gazieta" zauważa, że dopóki rozwiązywany był problem udziału Białorusi w PW i trwały przygotowania do szczytu inaugurującego program, dopóty Europejczycy próbowali mówić o konieczności przestrzegania praw człowieka i innych warunkach rozpoczęcia dialogu UE z Mińskiem. "Polityczne aresztowania (na Białorusi) w tym czasie trwały, opozycjoniści byli bici, wyroki śmierci zapadały. Było jasne, że Łukaszenka nie zamierza z niczego się wywiązywać" - podkreśla gazeta. "Jesienią apele europejskich polityków ucichły. Przede wszystkim dlatego, że będąc już uczestnikiem Partnerstwa Wschodniego, we wrześniu Białoruś pod nosem Unii Europejskiej przeprowadziła na swoim terytorium wspólne z Rosją manewry wojskowe Zachód-2009, w toku których przećwiczono uderzenie przeciwko Polsce i wysadzenie desantu na jej wybrzeżu" - wskazuje "Nowaja Gazieta". "Łamanie praw człowieka na Białorusi na tle tak nieprzyjaznego wobec Europy aktu zostało zapomniane" - konstatuje. Według "Nowej Gaziety" Partnerstwo Wschodnie nie ma nic wspólnego ze zbliżeniem zjednoczonej Europy i sąsiadujących z nią europejskich krajów. "Faktycznie jest to próba zwiększenia wpływów UE w graniczących z nią państwach, stworzenia między UE i Rosją przewidywalnych stref buforowych, poduszek bezpieczeństwa" - pisze. W opinii "Nowej Gaziety", PW "jest produktem nieufności w stosunku do Rosji ze strony UE". "Jak dotąd - a od uruchomienia programu upłynęło już dziewięć miesięcy - Partnerstwo Wschodnie niczym się nie wyróżniło" - ocenia. "W czasie gdy białoruskie państwo demonstrowało lekceważenie wobec inicjatyw Unii Europejskiej, sama UE zdążyła zademonstrować to samo w stosunku do białoruskiej opozycji, którą przez długie lata przekonywała, iż bez jej udziału dialog polityczny z Białorusią jest niemożliwy" - kontynuuje "Nowaja Gazieta". Dodaje, że do grupy roboczej przygotowującej powołanie Zgromadzenia Parlamentarnego Partnerstwa Wschodniego nie zaproszono przedstawicieli białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego; zaproszono natomiast deputowanych z nieuznawanego przez unijne kraje parlamentu Białorusi. PW nie zakłada członkostwa sześciu poradzieckich krajów w UE. Przewiduje jednak ich stopniową i daleko idącą integrację z unijnymi politykami, gospodarką i prawem. Inicjatywa zakłada wzmacnianie współpracy ze wschodnimi sąsiadami zarówno w wymiarze pogłębionych stosunków dwustronnych (przez zawarcie m.in. umów stowarzyszeniowych), jak też wielostronnej współpracy regionalnej; przewiduje utworzenie strefy wolnego handlu oraz liberalizację ruchu wizowego w długoterminowej perspektywie. Jerzy Malczyk