Mężczyzna, który został aresztowany przez czeską policję, podejrzany jest m.in. o naruszenie nietykalności fizycznej, znęcanie się nad bliskimi czy znieważenie funkcjonariuszy policji. Teraz dowiadujemy się, że sąd w czeskim mieście Hradec Kralowe uwolnił Marka M. i nie zastosował wobec niego żadnych środków zabezpieczających. - Tak, rzeczywiście 4 marca miało miejsce posiedzenie przed sądem w Czechach. W trakcie tego posiedzenia sąd czeski zwolnił tego podejrzanego, biorąc pod uwagę, że zostało złożone poręczenie osobiste przez posła na Sejm RP pana Grzegorza Brauna. Decyzja została zaskarżona przez tamtejszego prokuratora - potwierdził w rozmowie z Polsat News Janusz Kowalski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - To zaskarżenie nie skutkuje dalszym przetrzymywaniem podejrzanego. On budynek sądu opuścił - dodał prok. Kowalski. Polski patostreamer na wolności. "Swoim autorytetem" poręczył za niego Grzegorz Braun Na czym polega poręczenie osobiste posła? Jak tłumaczył prok. Kowalski, chodzi o to, iż poseł "swoim autorytetem zagwarantował, że podejrzany nie będzie utrudniał toczących się postępowań, będzie się stawiał na każde wezwanie prokuratury bądź sądu celem wyjaśnienia tych wszystkich toczących się postępowań karnych". - Jeśli dojdzie do tego, że podejrzany będzie postępowanie utrudniał, możliwe jest uchylenie takiego środka zabezpieczającego - mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. - Zakładam, że poseł kieruje się dobrą wolą i nie ma żadnych ukrytych intencji - komentował działanie posła Brauna prok. Kowalski. Jak potwierdził w rozmowie z Polsat News rzecznik prasowy krakowskiej Prokuratury Okręgowej, Marek M. jest podejrzany. - Na terenie RP jest prowadzony szereg innych postępowań, w których ma status podejrzanego - uzupełnił prok. Kowalski. Czechy: Zatrzymany polski patostreamer wyszedł na wolność. Pomógł Grzegorz Braun Jako pierwsze o sprawie informowało radio RMF FM. Polscy śledczy, którzy ścigają "Czujnego" od października 2023 roku, są działaniem Grzegorza Brauna "zszokowani". "Obawiają się, że utrudni im to doprowadzenie podejrzanego przed sąd" - czytamy. Ścigany trzema listami gończymi 42-letni Marek M. został zatrzymany w czeskim Nachodzie na początku marca. Na początku mężczyzny szukali krakowscy funkcjonariusze, ale gdy ustalono, że "Czujny" zaczął ukrywać się poza granicami kraju, wydawano za nim kolejne listy gończe. Z czasem sprawę przejął Wydział Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Wtedy też sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania. O mężczyźnie po raz pierwszy zrobiło się głośno w 2015 roku za sprawą skandalicznego zachowania podczas spotkania wyborczego z Bronisławem Komorowskim w Krakowie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!