- Na razie wyjedzie oddział inżynieryjny, który będzie przygotowywał bazę dla żołnierzy, którzy tuż po porze deszczowej, tzn. jesienią tego roku tam się udadzą - czyli dla zasadniczego trzonu naszego kontyngentu - powiedział Klich. Jak zaznaczył, prace inżynieryjne będą "mocno wspierane przez stronę francuską"; ma to potwierdzić w przyszłym tygodniu minister obrony Francji Herve Morin. Klich dodał, że w polskiej misji w Czadzie uczestniczyło będzie do 400 żołnierzy, w tym grupa pracowników wojska oraz trzy helikoptery. Minister obrony uczestniczył w sobotę w dyskusji "Nowa architektura bezpieczeństwa w Europie. Rola i pozycja Polski", zorganizowanej w Krakowie przez Wyższą Szkołę Europejską im. Tischnera i "Tygodnik Powszechny". Odnosząc się do doniesień o negocjacjach NATO i Rosji ws. ewentualnej pomocy w Afganistanie minister obrony powiedział m.in., że NATO - jeśli samo nie ma wystarczających zdolności - często korzysta z pomocy państw trzecich, a Rosja nie po raz pierwszy oferuje swoją pomoc. - Choć muszę powiedzieć, że w tym wypadku akurat, w Afganistanie, to mogłaby być niedźwiedzia przysługa, bo przecież Rosjanie w Afganistanie w dalszym ciągu mają opinię najeźdźcy, który przez lata walczył z narodem afgańskim. I obawiam się, że obecność Rosjan w Afganistanie u boku żołnierzy NATO przysporzyłaby naszej misji wielu szkód - powiedział Klich. Dodał, że jeśli chodzi o udostępnienie przestrzeni powietrznej do transportu oddziałów sprzętu NATO, "takie wsparcie byłoby przydatne". Odnosząc się z kolei do protestów przeciw obecności polskich żołnierzy w Iraku minister Klich powiedział, że są one "spóźnione", bo Polska w tym roku definitywnie kończy tę misję. - Zakończy się przed 31 października tego roku - mówił szef resortu obrony. - Jeśli ktoś protestuje to zapomina, że Polska nie obroni się sama, że Polsce potrzebni są sojusznicy i przyjaciele i że takim głównym sojusznikiem i gwarantem bezpieczeństwa Polski jest Sojusz Północnoatlantycki - dodał Klich. Jego zdaniem, dzięki trudnej misji w Iraku osiągnęliśmy bardzo wiele, jeśli chodzi o rolę i postrzeganie Polski. - Polska kończąc swą misję w Iraku nie jest tą samą Polską w społeczności międzynarodowej - mówił Klich. Dodał, że kończymy tę misję z przekonaniem, że zadania, które postawiliśmy sobie wcześniej, zostały wypełnione". - Mam nadzieję, że z czasem przyjdzie też taki moment, kiedy Polska osadzi się gospodarczo w Iraku, bo pod tym względem nasza misja wojskowa i misja polityczna nie przyniosły takich efektów, jakie można było sobie wyobrazić - powiedział dziennikarzom.