Jacek mieszka z żoną Ewą w uroczym, nadmorskim miasteczku Porthcawl w południowej Walii. Z wykształcenia jest prawnikiem, na Wyspach pracuje jako technik w pobliskim wesołym miasteczku. Gdy przybył do Wielkiej Brytanii nie znał ani jednego słowa po angielsku. Podróże kształcą - Kiedy przyjechałem na Wyspy, nie mówiłem słowa po angielsku. Chcieliśmy z żoną zmienić swoje życie, poznać nowy świat. Teraz mamy tu przyjaciół i pracę. Ale są też dylematy - czy mój angielski jest już wystarczający, żeby tu zostać? A może jednak wracać do Polski? - zastanawiał się Jacek. Polak dostał od BBC propozycję wzięcia udziału w dokumencie "New Nation". Jednym jego zadaniem było przejechanie samochodem Walii. Towarzyszami podróży byli dziennikarze BBC. Co sprawiło, że zdecydował się na tę przygodę? Chęć poznania kraju, który być może stanie się jego drugą ojczyzną, od podszewki. "Nie jest łatwo być obcokrajowcem" Podczas nakręcania programu Jacek poznał m.in. tradycyjną rodzinę, mówiącą tylko po walijsku, dziennikarkę, która po 40 latach życia w Anglii, wyprowadziła się do Walii, gdzie kupiła sobie farmę. Spotkał również Polaków, którzy pokochali tę zieloną część Wielkiej Brytanii. Polak przymierzył się również do zdania brytyjskiego testu na obywatelstwo, ale jak podkreśla, "nie jest łatwo być obcokrajowcem. Tu wszystko zaczyna się od zera". Jacek i Ewa zdecydowali, że zostaną w Walii jeszcze trzy lata. To czas, kiedy będą mogli zrealizować swoje plany. Jednym z ważniejszych są studia, które już niedługo ma zacząć Jacek na Aberystwyth University. Zobacz galerię zdjęć z Walii