Jedną z wykładowczyń na tutejszej uczelni jest Sofiko Tawartkiladze, profesor w departamencie slawistyki. Przypomina raczej studenta niż profesora. Uśmiechnięta, w luźnym czarnym stroju, wysokich martensach. Otwarta, życzliwa, z dużym dystansem do siebie. Nauczyła się polskiego w dzieciństwie - przez kilka lat mieszkała z rodzicami w Warszawie i tu chodziła do szkoły podstawowej. Teraz prowadzi zajęcia z języka polskiego na batumskiej uczelni. - Polski jest w Gruzji popularny ze względu na dość dużą liczbę turystów z tego kierunku. Studenci chętnie go się uczą, dlatego planujemy rozwijać tę specjalizację w przyszłości - mówi Interii Tawartkiladze. W tej chwili młodzież uczy się polskiego jedynie przez semestr w ramach programu filologii rosyjskiej. Już od przyszłego roku będzie jednak miała możliwość studiowania polskiego w szerszym zakresie. "Zgłaszają się do nas kolejne osoby zainteresowane tym kierunkiem. Obecnie mamy już około 20 chętnych, a nabór jeszcze przecież nie ruszył. Studentów będzie dużo więcej" - informuje profesor. Coraz większa popularność kursów języka polskiego Niezależnie od obranych kierunków studiów młodzi ludzie już teraz mogą brać udział w kursach języka polskiego, które rozpoczynają się tu od listopada. Chętnych nie brakuje. Nasze spotkanie zostało przesunięte właśnie ze względu na zajęcia z jedną z kursantek. Tawartkiladze podkreśla, że otrzymuje znaczące wsparcie z polskiej ambasady w Tbilisi, która dostarcza uczelni pomoce naukowe, książki, płyty i programy. Ocenia, że popularność wśród studentów takich języków jak polski czy rosyjski wynika z dużej liczby turystów z tego kierunku. "Turystyka jest na naszym uniwersytecie najpopularniejszym kierunkiem" - mówi. Zapewnia, że młodzi ludzie w dużych miastach w Gruzji porozumiewają się powszechnie po angielsku. Jeśli jednak chcą znaleźć lepszą pracę, zarabiać więcej, muszą podnosić kompetencje. A znajomość innych języków zdecydowanie poprawia ich pozycję na rynku. Destynacja popularna wśród Polaków Na ulicach głównych punktów turystycznych co krok słychać nawoływania w różnych językach - na turystów polują tu biura turystyczne, właściciele kwater, restauratorzy i taksówkarze. Przeważa rosyjski i angielski, ale co jakiś czas można usłyszeć również pojedyncze polskie słowa. Gruzini są przyjaźnie nastawieni do turystów wszelkiej nacji, także rosyjskich (mimo chłodnych relacji politycznych między Gruzją a Rosją). Wciąż jednak specjalną sympatią darzą Polaków, wskazując na wsparcie, jaki kraj ten otrzymał w trakcie wojny z Rosją w 2008 roku między innymi od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak podaje gruziński urząd statystyczny, w 2018 roku Gruzję odwiedziło 8,7 mln turystów, o prawie 10 proc. więcej niż rok wcześniej. W czołówce znajdują się turyści z Rosji, Azerbejdżanu, Armenii i Turcji. Od kilku lat dzięki uruchomieniu bezpośrednich połączeń lotniczych z Polski do Gruzji w dostępnych cenach rośnie również liczba turystów z Polski. Nie plasujemy się jeszcze w tych statystykach bardzo wysoko, ale z roku na rok na wakacje w Gruzji decyduje się coraz więcej Polaków. aida