Reklama

Polska zamyka przejście graniczne. Białoruś: Sytuacja stanie się katastrofalna

"Wraz z zamknięciem kolejnego polskiego przejścia granicznego sytuacja stanie się katastrofalna" - napisała w oświadczeniu białoruska Straż Graniczna w reakcji na decyzję szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o zawieszeniu ruchu na przejściu granicznym w Bobrownikach. Postanowienie polskich władz ogłoszono w dniu, w którym zapadł wyrok na dziennikarza i działacza mniejszości polskiej na Białorusi Andrzeja Poczobuta.

Ruch przejściu granicznym w Bobrownikach ma być zawieszony do odwołania w piątek o godz. 12 - poinformował w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński. Decyzja została podjęta - jak informował Kamiński - "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa".

Białoruś: Irracjonalne i niebezpieczne posunięcie

Białoruś potępiła decyzję polskich władz, stwierdzając, że doprowadzi ona do dalszego pogorszenia stosunków między oboma państwami.

W piątkowym oświadczeniu białoruski komitet graniczny nazwał zawieszenie ruchu granicznego w Bobrownikach posunięciem "irracjonalnym i niebezpiecznym". 

Reklama

"Wraz z zamknięciem kolejnego polskiego przejścia granicznego sytuacja stanie się katastrofalna" - dodała białoruska Straż Graniczna, wskazując na już istniejące długie kolejki na przejściach granicznych. "Obciążenie pozostałych dwóch punktów kontrolnych krytycznie wzrośnie" - napisano, przypominając, że już wcześniej zamknięto część z sześciu przejść wzdłuż 400-kilometrowej granicy.

W oświadczeniu dodano, że "decyzja została celowo podjęta w celu 'dalszego pogorszenia sytuacji na granicy i ograniczenia podróży obywateli'".

Decyzja ministra Kamińskiego została ogłoszona po wyroku, który w Grodnie usłyszał polski dziennikarz Andrzej Poczobut

Proces Andrzeja Poczobuta

Sąd w Grodnie uznał w środę Poczobuta za winnego "działań mających na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym" oraz "wzywania do działań na szkodę Białorusi".

49-letni działacz polskiej mniejszości, członek władz Związku Polaków na Białorusi i znany dziennikarz z Grodna, został zatrzymany w marcu 2021 r. Według białoruskiego sądu Poczobut miał "wzywać do działań na szkodę Białorusi" za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić "celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym". 

Od momentu zatrzymania dziennikarz stale przebywa w areszcie. Nie miał możliwości spotkania z rodziną. 

Andrzej Poczobut skazany. Reakcja polskich władz

Oburzenie wyrokiem wyrazili w środę m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W związku z tym wyrokiem do polskiego MSZ został wezwany charge d'affaires ambasady Białorusi w Polsce Aleksander Czasnouski. Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował później, że charge d'affaires ambasady Białorusi przekazane zostało stanowisko, iż polskie MSZ nie uznaje wyroku wobec Andrzeja Poczobuta za sprawiedliwy, a traktowanie jego, Polaków na Białorusi oraz "w ogóle wszystkich ludzi zaangażowanych w proces walki o wolność tego państwa jest na Białorusi haniebne".

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama