Poprzedzi ono środowy szczyt eurogrupy. Takie postanowienie udało się wywalczyć Polsce, która nie chciała, aby decyzje w sprawie dokapitalizowania banków mające wpływ na banki-córki w Polsce były podejmowane tylko w gronie 17 państw strefy euro. Spotkanie odbędzie się w najbliższą środę, przewodniczyć mu będzie Polska. W jego sprawie odbyła się prawdziwa próba sił między krajami euro a państwami spoza eurogrupy. Ministrowie finansów UE kłócili się wczoraj w Brukseli prawie 10 godzin. Jak nieoficjalnie dowiedziała się korespondentka RMF FM, kraje euro próbowały wyeliminować z udziału w decyzji o rekapitalizacji banków Polskę i pozostałe kraje spoza eurogrupy. Było to nie do przyjęcia, bo decyzje w sprawie rekapitalizacji mają wpływ na banki-córki na przykład w naszym kraju. Warszawa obawia się, że podniesienie wymogów kapitałowych w bankach-matkach np. we Włoszech czy we Francji odbije się na ich polskich oddziałach czyli w konsekwencji na polskich kredytobiorcach. Nie mogąc się porozumieć co do sumy, jaką trzeba przeznaczyć na wzmocnienie banków, niektóre kraje eurolandu chciały kontynuować prace już we własnym gronie. Oznaczałoby to jednak głęboki podział i wyodrębnienie się eurogrupy w sprawie, która dotyczy wszystkich 27 państw. To jeden z przykładów zacieśniania współpracy eurolandu, która w rzeczywistości jest dążeniem do stworzenia Europy dwóch prędkości.