Wykreślono natomiast zdanie mówiące o tym, że unijny budżet pozwala na poszerzenie Wspólnoty jedynie o 10 państw. W Laken obecny był także polski premier Leszek Miller. Nie zna on jeszcze oficjalnej wersji wniosków końcowych szczytu, ale wypowiadał się na podstawie projektu, który dla nas jest bardzo optymistyczny. - Kropka nad "i" została postawiona - mówił premier i cieszył się, że polska została wymieniona wśród 10 krajów, które mają szansę wejść do Unii za nieco ponad 2 lata. "Rada Europejska (zgromadzenie przywódców Piętnastki) zgadza się z Komisją Europejską, która uważa, że jeżeli obecne tempo negocjacji i reform w państwach kandydujących zostaną utrzymane, Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Polska, Słowacja, Słowenia i Węgry mogłyby być gotowe" - czytamy w przyjętym dokumencie. Zdanie następuje po zapewnieniu, że "UE jest zdeterminowana, żeby do końca 2002 roku doprowadzić do pomyślnego końca negocjacje członkowskie z krajami kandydującymi, które są gotowe, tak żeby te kraje mogły wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku jako członkowie". W stosunku do ostatniej wersji projektu tego dokumentu wprowadzono zastrzeżenie, że przywódcy tylko zgadzają się z Komisją Europejską w ocenie możliwości 10 kandydatów, a nie sami doszli do takiego wniosku. Ponadto wprowadzono do zapisu dodatkowy warunek, że prócz tempa negocjacji liczy się również dalszy postęp w reformach. Według dyplomatów, poprawki te zostały wprowadzone na życzenie delegacji Francji i Niemiec. W dyskusji poprzedzającej szczyt zwłaszcza Paryż twierdził, że jest jeszcze za wcześnie, żeby wymieniać z nazwy 10 krajów. Miller w Laeken: usłyszałem, że Polska znów na dobrej drodze Premier Leszek Miller powiedział dzisiaj na szczycie Unii Europejskiej w Laeken pod Brukselą, że często słyszał od uczestników spotkania, że Polska jest znów na dobrej drodze w negocjacjach członkowskich z UE. Uchylił się przy tym od odpowiedzi, czy Polska zamknie jeszcze w tym roku następne działy negocjacji, w tym dyskutowane od wielu miesięcy warunki przepływu osób (praca Polaków w Unii) i kapitałów (zakup ziemi w Polsce) czy podatki. - Dziś miałem okazję przekonać się, że nowa strategia polskiego rządu zyskała uznanie. Częste słowa, które miałem okazję usłyszeć, to "Poland is back on track" - Polska wraca na właściwą drogę, na właściwy szlak. Będziemy oczywiście pozostawać na tym szlaku, żeby zakończyć negocjacje do końca 2002 roku, tak aby znaleźć się w tej grupie krajów, o które Unia może się rozszerzyć w 2004 roku - powiedział premier na konferencji prasowej po spotkaniu przywódców państw członkowskich i kandydujących do UE. Dziennikarze próbowali dowiedzieć się, czy Polska potwierdzi zapowiedź zgody na sprzedaż gruntów unijnym rolnikom indywidualnym, którzy przez trzy lata dzierżawiąc ziemię sami ją uprawiali. Unia uzależniała dotychczas od tego aprobatę 12-letniego okresu ochronnego w sprzedaży ziemi rolniczej i leśnej innym podmiotom unijnym i zamknięcie tego tematu negocjacji z Polską. - Sprawy są w toku. Będziemy dalej się zastanawiać jak te problemy uregulować. Mogę tylko powiedzieć, że nie są one zakończone - odpowiadał Miller. Na nalegania dziennikarzy, czy - w wypadku stanowczego sprzeciwu PSL - byłby gotów zaryzykować rozpad koalicji, żeby zakończyć negocjacje w tej sprawie, Miller apelował: - Proszę zwolnić mnie od przesądzania tutaj w Brukseli, czy koalicja się rozpadnie czy nie. Ostatnio mamy złe doświadczenia z poważnymi deklaracjami zgłaszanymi w Brukseli, więc proszę mnie nie dręczyć. To jest poważny problem, ale będzie rozważany w stosownym miejscu i w stosownym czasie. Miller wymijająco o kandydaturze Geremka Premier Leszek Miller odpowiedział dzisiaj wymijająco na pytanie, czy rekomendowany przez premiera Belgii Bronisław Geremek jest też i jego kandydatem na przedstawiciela polskiego rządu w konwencie przygotowującym reformę UE. - Premier (Belgii Guy) Verhofstadt nie tyle rekomendował profesora Geremka, ile pytał, czy takie rozwiązanie jest możliwe. Wyraziłem żal, iż profesor Geremek nie jest parlamentarzystą, gdyż dwie osoby będzie rekomendował parlament, jedną osobę - rząd. Gdyby profesor Geremek był posłem lub senatorem, sprawa byłaby o wiele prostsza - powiedział Miller na konferencji prasowej na szczycie w Laeken pod Brukselą. - Profesor Geremek nie jest także członkiem rządu, ale pytanie dzisiaj padło, odpowiedź zostanie udzielona, w każdym razie na pewno nie dzisiaj - dodał premier. Kilka godzin wcześniej na swojej konferencji prasowej premier Belgii powiedział: - Jeżeli chodzi o pana Geremka, mam nadzieję, że polski rząd go wyznaczy. To moja bardzo mocna rekomendacja dla pana Millera. Ale to do polskiego rządu należy decyzja, ponieważ pan Geremek nie jest już członkiem polskiego parlamentu. Tuż przedtem szczyt pod przewodnictwem Verhofstadta zdecydował, że w najbliższym czasie powstanie "konwent", który od marca 2002 do czerwca 2003 roku przygotowuje nową reformę i być może pierwszą prawdziwą konstytucję Unii. Każde z 15 państw członkowskich UE i 13 krajów kandydujących wyśle do "konwentu" po jednym przedstawicielu rządu i po dwóch delegatów parlamentów narodowych. Ponadto zasiądzie w nim 16 przedstawicieli Parlamentu Europejskiego i dwóch Komisji Europejskiej. Pracom "konwentu" będzie przewodniczył były prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing wspomagany przez 11 członków prezydium. Premier Belgii zapewnił, że państwa kandydujące mają szanse na miejsce w prezydium, o ile ich przedstawiciela wyłonią spośród siebie zasiadający w "konwencie" reprezentanci parlamentów narodowych państw członkowskich i kandydujących (inne miejsca w prezydium zostały już obsadzone).