- Polska czuje potrzebę wyrażenia solidarności wobec Grecji, ale Polska uważa, że takie fundamentalne decyzje, na przykład dotyczące instytucji, powinniśmy podejmować w gronie 27 krajów, a nie na kolacji eurogrupy (posiedzenie ministrów finansów 16 krajów należących do euro) - powiedział minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz. - Chcemy, by wszelkie nowe instrumenty koordynacji gospodarczej były dostępne także dla innych. Nie chcemy, by powstało wrażenie w czasie kryzysu globalnego, że UE dzieli się sztywno na dwie grupy członkowskie: strefę euro i spoza - dodał. Dowgielewicz uczestniczył w posiedzeniu ministrów państw UE przygotowujących czwartkowo - piątkowy szczyt Unii Europejskiej i tzw. wnioski końcowe, które na szczycie zostaną przyjęte. Jeden z artykułów projektu wniosków głosi, że "koordynacja na poziomie strefy euro będzie wzmocniona, by zmierzyć się z wyzwaniami, przed którymi stoi strefa euro". Dokument zapowiada, że do czerwca KE przedstawi propozycje "wykorzystania nowych instrumentów koordynacji gospodarczej, jakie oferuje Traktat z Lizbony". - Kryzys pokazał, że strefa euro i kraje poza nią to są naczynia połączone, i oczekujemy, że KE będzie w takim duchu działała, że także w sprawach monetarnych i gospodarczych: w interesie "27", a nie strefy euro - powiedział Dowgielewicz. Z drugiej strony - zastrzegł - Polska nie ma zamiaru blokowania jakichkolwiek inicjatyw zgodnych z traktatem UE, czy też uniemożliwiania skoordynowanych pożyczek bilateralnych dla Grecji przez kraje strefy euro. Wyraził przekonanie, że postulat Polski "zostanie zrealizowany", bo dyskusja na temat pomocy dla Grecji na pewno zostanie podniesiona na najbliższym szczycie w czwartek i piątek w Brukseli, w gronie liderów wszystkich 27 państw UE. Chodzi m.in. o instrument skoordynowanej pomocy dla pogrążonej w tarapatach finansowych Grecji, polegający na pożyczkach dwustronnych. W piątek szef KE Jose Barroso na spotkaniu z grupą dziennikarzy wyraźnie powiedział, że miałby to być instrument dla strefy euro, a "warunki i zarządzenie" instrumentem zostałyby ustalone przez strefę euro i jej instytucje. Źródła w KE sprecyzowały, że w związku z tym nie będzie wymagana zgoda wszystkich 27 krajów, ale tylko 16 ze strefy euro. Inny mechanizm, nad którym pracuje KE, to zaproponowany przez Niemcy Europejski Fundusz Walutowy, który w zamian za reformy i konsolidację finansów publicznych miałby wspierać pożyczkami kraje strefy euro pogrążone w tarapatach finansowych.