W wywiadzie dla "Welt am Sonntag" Schaeuble, były szef MSW i przewodniczący Bundestagu, oświadczył: "Od bardzo dawna jestem zdania, że Polska, obok Francuzów i Niemców, powinna wreszcie znaleźć się w czołówce europejskiego zjednoczenia, jako równorzędny, równie ważny członek. Podkreślił, że w tej kwestii stracono wiele szans, nie doceniano Polski i Europy Wschodniej. Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie można zaobserwować w Europie Środkowo-Wschodniej interesujące przesunięcie - z osi Warszawa-Budapeszt na oś Praga-Warszawa-kraje bałtyckie. - Z tego punktu widzenia szkoda, że Macron i Scholz pojechali do Kijowa bez polskiego premiera Morawieckiego. Byłby to zupełnie inny sygnał, gdyby to Polska, Niemcy i Francja pojawiły się razem w Kijowie - ocenił Schaeuble. - Co więcej, Polska odgrywa również centralną rolę w polityce obronnej, co zauważyliśmy przynajmniej od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Berlin wraz z Warszawą i Paryżem mógłby pracować nad tym, by obrona europejska nie była projektowana jako alternatywa dla NATO, ale raczej jako jej uzupełnienie - dodał polityk. Schaeuble: chciałbym pochwalić Polskę - To Francja, Niemcy i Polska powinny teraz podjąć inicjatywę zacieśnienia europejskiej polityki obronnej. Powinny przodować, a jednocześnie zaprosić wszystkich Europejczyków do przyłączenia się. Nawiasem mówiąc, to samo dotyczy polityki wobec uchodźców. Jeszcze raz chciałbym pochwalić Polskę. Pomoc okazywana przez Polskę w zakwaterowaniu ukraińskich uchodźców jest ogromna - podkreślił. - Musimy wreszcie poważnie potraktować fakt, że obecnie Europa to nie tylko stara Europa Zachodnia - dodał, przypominając, że problem z procesem zjednoczenia Niemiec polegał w dużej mierze na tym, że zbyt długo pozwalano obywatelom z wschodnich krajów związkowych odczuwać, że nie są postrzegani jako równi Niemcom z Zachodu. - Na poziomie europejskim mamy ten sam problem. To musi się pilnie zmienić - zauważył. Jeśli chodzi o pogłębienie współpracy europejskiej, to koniecznie jest skupienie się na obronności. - To jasne, w tej dziedzinie musimy zrobić o wiele więcej. Po tym, jak wspólnicy Putina codziennie grożą atakiem nuklearnym, jestem absolutnie pewien, że potrzebujemy również odstraszania nuklearnego na szczeblu europejskim. Wiem, że w Niemczech nie będzie to łatwa debata. W każdym razie europejska zdolność obronna jest nie do pomyślenia bez wymiaru nuklearnego. Spróbowałbym również włączyć Wielką Brytanię jako europejską potęgę jądrową - dodał polityk CDU. Jak wskazuje "Welt am Sonntag", zwłaszcza od wybuchu wojny na Ukrainie częściej pojawiają się opinie, że Niemcy nie wsłuchują się dostatecznie w głosy krajów Europy Wschodniej, które "znają Rosję lepiej, niż Niemcy". Schaeuble: reputacja Niemiec jest słaba - To rzecz, którą niemieccy politycy naprawdę muszą przyznać: nasza reputacja jest szczególnie słaba w tych kwestiach. Jesteśmy postrzegani jako hamulce, także jeśli chodzi o solidarność z Ukrainą. To jest tylko częściowo prawdą, i nawet jeśli kanclerz przekonuje, że tak nie jest, to fakt, że inni widzą to w ten sposób, jest faktem polityki niemieckiej - skomentował Schaeuble. - Dotychczasowa polityka niemiecko-rosyjska nie jest chwalebną kartą - dodał. Schaeuble zadeklarował, że docelowo jest zwolennikiem współpracy z Rosją, która "będzie szanować podstawowe zasady partnerstwa, takie jak niezmienność granic, wyrzeczenie się przemocy w celu obrony własnych interesów i poszanowania praw człowieka". - Uważam, że długoterminowe interesy Rosji sprzyjają ściślejszej współpracy z Europą, a nie z Chinami - ocenił. - Myślę, że także Polacy zgodziliby się z tym, że partnerstwo z Rosją, która zobowiązałaby się do niestosowania przemocy, uznania nienaruszalności granic i fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego, byłoby politycznie poprawne. Z taką Rosją moglibyśmy i chcemy dobrze współpracować. Ale z Putinem będzie to trudne - podsumował Wolfgang Schaeuble.