Jedna z rozmówczyń powiedziała, że nie wyobraża sobie powrotu na Krym pod okupacją rosyjską. Tłumaczy, że nie chodzi wcale o istniejące niebezpieczeństwo utraty życia, tylko o "przystanie na nieprawdę, którą tworzą władze rosyjskie". Ewa Piechota z Urzędu do Spraw Cudzoziemców nie chce mówić o tym konkretnym przypadku. Zapewnia, że każdy wniosek o nadanie statusu uchodźcy jest rozpatrywany indywidualnie. Jak tłumaczy, najważniejsze jest sprawdzenie, czy dana osoba mogłaby żyć bezpiecznie w innej części swojego kraju.W przypadku odrzucenia wniosku można się odwoływać do Rady do Spraw Uchodźców.