W nocy w czerwcu 1997 roku Dariusz Dzwonkowski wraz z trzema innymi mężczyznami pił wódkę pod sklepem nocnym w Markach; zakłócali porządek publiczny i niszczyli mienie. Około godziny 1.00 pod sklep zajechały dwa wozy policyjne. Wersje zdarzeń przedstawiane przez policję i skarżącego różnią się. Czterej policjanci skuli kajdankami pijących mężczyzn. Według skarżącego jeden z policjantów bił go po głowie pięściami, kopał i obrażał. Według policji Dzwonkowski uderzył policjanta, wyzywał i groził mu; uderzył głową o krawężnik, a później, w furii, sam wiele razy uderzył głową o chodnik. Po zatrzymaniu Dzwonkowski trafił do izby wytrzeźwień; badanie wykazało u niego 1,92 promila alkoholu we krwi. W szpitalu bródnowskim stwierdzono u niego złamanie nosa, pękniecie oczodołu, żuchwy i złamanie lewej ręki. Dzwonkowski wniósł akt oskarżenia przeciw jednemu z policjantów, ale we wrześniu 1997 roku prokurator rejonowy w Wołominie umorzył postępowanie, dając wiarę wyjaśnieniom policji. Dzwonkowski odwołał się od tej decyzji, ale została ona utrzymana. Jednocześnie Dzwonkowski został skazany we wrześniu 1999 roku za napaść na dwóch policjantów oraz groźby i zniewagi, kierowane pod adresem czterech. W grudniu 1999 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd Rejonowy w Wołominie w roku 2002 uznał ponownie, że skarżący dopuścił się zarzucanych mu czynów. Sąd stwierdził wówczas, że obrażenia skarżącego powstały, gdyż był bity przez policję, jak też w wyniku jego własnych działań. Trybunał w Strasburgu zwrócił uwagę na ten wyrok sądu. Zaznaczył, że obrażenia skarżącego - przynajmniej częściowo - powstały w wyniku bicia przez policję. W ocenie Trybunału brak dowodów, że skarżący był "szczególnie niebezpieczny"; nie ma żadnych śladów zranień na ciele policjantów - stwierdził. Trybunał uznał, że siła użyta przez policję była nieproporcjonalna do okoliczności. U skarżącego powstały poważne obrażenia, co miało charakter nieludzkiego traktowania. A to stanowi to naruszenie art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Trybunał zaznaczył, że śledztwo przeciw policjantowi było powierzchowne i pozbawione obiektywizmu. Dzwonkowski domagał się 100 tys. zł odszkodowania.