Liczba spraw wytoczonych przez KE wynika z przedstawionych w środę statystyk luksemburskiego Trybunału, obejmujących okres od czasu wejścia Polski do UE do marca tego roku. Ponadto cztery sprawy z powództwa KE zostały już zakończone - wszystkie przegraną Polski. To nic dziwnego - mówią źródła w trybunale - KE wygrywa bowiem ponad 90 proc. wszystkich wytoczonych przez siebie spraw przeciwko państwom UE, które łamią unijne prawo. Większość spraw na wokandzie, bo aż dziewięć, KE wytoczyła Polsce w ubiegłym roku. To pokazuje, że minął już okres ulgowego traktowania nowych krajów członkowskich. Wśród trwających spraw przynajmniej jedna może zakończyć się bez wyroku: w sprawie zezwolenia na budowę obwodnicy Augustowa (Polska sama wstrzymała budowę), o ile KE wycofa swój wniosek, co nieoficjalnie zapowiadała. Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz przypomniał, że niedawno Komisja Europejska wycofała już trzy wytoczone przeciw Polsce sprawy. Te, które są w Trybunale luksemburskim, szef UKIE tłumaczy "poważnymi zaległościami legislacyjnymi" we wdrażaniu unijnego prawa, obserwowanymi "przynajmniej od 2006 roku". - W wielu przypadkach nie przygotowano na czas odpowiednich przepisów; w niektórych chodziło o sprawy trudne, w niektórych również o to, że dopóki nie było orzeczenia Trybunału, polskie ministerstwa nie chciały zmieniać prawa - wyjaśnia Dowgielewicz. Źródła w Trybunale chwalą polskie sądy za aktywność. Polska przysyła stosunkowo wiele pytań prejudycjalnych (stanowiących podstawę do orzekania w analogicznych sprawach), np. o zgodność przepisów krajowych z unijnymi, i za każdym razem są one uznawane za godne odpowiedzi. Nie można tego powiedzieć o zapytaniach sądów z innych państw UE, które często nie dotyczą kompetencji luksemburskiego Trybunału. Według podsekretarza stanu w UKIE - odpowiedzialnego za postępowania przed ETS - Macieja Szpunara, aktywne uczestnictwo w postępowaniach przed Trybunałem w Luksemburgu jest elementem obrony polskich interesów w Unii Europejskiej. - Urząd Komitetu Integracji Europejskiej bardzo pozytywnie ocenia fakt, że polskie sądy zadają coraz więcej pytań prejudycjalnych do Trybunału - powiedział. Jego zdaniem "świadczy to o coraz większej znajomości prawa europejskiego wśród polskich sędziów".