Projekt konstytucji unijnej, opracowany przez Konwent Europejski, został przyjęty w piątek na szczycie UE w Porto Carras pod Salonikami jako "dobra podstawa" dla przyszłej konferencji międzyrządowej. Decyzja została ogłoszona w piątek na zakończenie przedpołudniowego posiedzenia szefów rządów i państw 25 krajów przyszłej rozszerzonej UE, na którym tekst projektu konstytucji przedłożył przewodniczący Konwentu Europejskiego Valery Giscard d'Estaing. Stanowisko Polski w sprawie projektu unijnej konstytucji przedstawił na tym posiedzeniu premier Leszek Miller. - Polscy delegaci na szczyt UE nie usłyszeli dzisiaj przekonujących argumentów na rzecz zmiany nicejskiego systemu głosowania większościowego - ocenił premier po obradach. Według premiera, system z Nicei właściwie odzwierciedla równowagę między dużymi, średnimi i małymi państwami Unii. - Co się stało od Nicei do dziś, że rozsądny kompromis miałby ulec zmianie? - pytał premier na konferencji prasowej. Polscy przedstawiciele przewidują, że w sprawie kompromisu nicejskiego czeka nas w kolejnych miesiącach trudna dyskusja. - Z Kopenhagi wyciągnęliśmy wnioski, że warto prowadzić twarde negocjacje, więc spróbujemy - powiedział premier. Jak powiedziała dziennikarzom minister ds. europejskich Danuta Huebner, podczas obrad szczytu wszystkie kraje, w tym Polska, bardzo pozytywnie oceniły rezultaty prac Konwentu, uznając, iż stanowią one dobry kompromis. Przedstawiciele niektórych państw wskazali jednak na potrzebę dalszych prac nad pewnymi zapisami, głównie w części instytucjonalnej oraz dotyczącej polityki zagranicznej i obrony. Krytykowano też brak odwołania do chrześcijańskich korzeni w preambule projektu konstytucji - dodała min. Huebner. Podkreśliła ona, że konkluzje szczytu w Porto Carras potwierdzą, iż 10 państw przystępujących do Unii, w tym Polska, będzie uczestniczyć w pełni i na równych prawach w konferencji międzyrządowej, która przyjmie ostatecznie traktat konstytucyjny. Rozpoczęcie konferencji planowane jest na październik, a jak powiedział dzisiaj premier Grecji Simitis, "zakończy się ona tak szybko, jak to będzie możliwe". Polska w stanowisku przedstawionym w piątek na szczycie UE podkreśliła, że należy utrzymać system głosowania większościowego w Radzie UE, uzgodniony w Nicei w grudniu 2000 r. Tymczasem w projekcie konstytucji zaproponowano, by w 2009 r. zastąpić ten system tzw. podwójną większością, uzależniając siłę głosów od liczby ludności państw, co byłoby dla Polski mniej korzystne. Dyskusji wymaga też część wspólnej polityki zagranicznej i obronnej, która może prowadzić do dalszych podziałów w Unii i dublowania struktur UE i NATO. Chodzi o zawartą w konstytucji propozycję, by umożliwić tworzenie mniejszym grupom państw wewnątrz Unii wspólnych struktur obronnych. Premier Miller wskazał też na celowość "takiego ujęcia preambuły konstytucji, by odzwierciedlała historyczną rzeczywistość, jeśli chodzi o rozwój cywilizacji europejskiej". W szczególności preambuła powinna zwracać uwagę na znaczenie chrześcijaństwa w rozwoju cywilizacji naszego kontynentu. Brak odwołania do chrześcijańskich korzeni Europy krytykowała też Hiszpania. Podobnie jak Polska, utrzymania nicejskiego systemu głosowania większościowego chciałaby Austria. Najmniej uwag do projektu konstytucji unijnej miały Dania, Belgia i Holandia. Najdalej w poparciu projektu poszły Niemcy, których przedstawiciele już wcześniej wypowiadali się, iż nie należałoby zmieniać rezultatu prac Konwentu.