- Spotkanie premiera Morawieckiego z premierem Netanjahu było poświęcone przede wszystkim relacjom polsko-izraelskim, zwłaszcza gospodarczym. Nasza współpraca w coraz większym stopniu dotyczy innowacji i nowoczesnych technologii, mamy program wymiany start-upów, a wkrótce będziemy także ściślej współdziałać w dziedzinie cyberbezpieczeństwa - mówi Interii Joanna Kopcińska, rzecznika rządu. Ta ostatnia kwestia - dodaje - jest ściśle związana z tematem dzisiejszej konferencji pokojowej i bezpiecznej przyszłości na Bliskim Wschodzie. - Polska będzie uczestniczyła w tym procesie, a współorganizowane dziś przez nas rozmowy były okazją do tego, aby kraje, które na co dzień są ze sobą skonfliktowane, np. Izrael i Jemen, usiadły przy jednym stole i próbowały się porozumieć - wyjaśnia Kopcińska. Zapowiada także, że kontynuacja rozmów z Warszawy będzie miała miejsce w Izraelu w następnym tygodniu. Konferencja bliskowschodnia zorganizowana została przez USA i Polskę. Do Warszawy przyjechali przedstawiciele krajów arabskich, premier Izraela, a także wiceprezydent USA Mike Pence i sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Jakie może być znaczenie konferencji dla relacji bliskowschodnich? Organizatorzy, jeszcze zanim do Warszawy przyjechali na konferencję zaproszeni goście, studzili nastroje mówiąc, że trudno oczekiwać, by przez dwa dni obrad zapadły decyzje, które zmienią układ sił w regionie bądź przyczynią się do wytłumienia obecnych tam napięć. W innym tonie wypowiada się jednak Netanjahu, który mówił: "wczorajszy dzień to był historyczny punkt zwrotny". - Izraelski premier i kilku ministrów spraw zagranicznych z czołowych krajów arabskich zgodzili się w całkowitej jedności i pełnej jasności co do tego, że największym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie jest Iran i irański reżim - oświadczył Netanjahu w Warszawie. Bartosz Bednarz