W środę pierwszy z polskich samolotów wojskowych, na pokład których wejdą ewakuowani, dotarł do Afganistanu. Tego dnia rano informowano, że takich osób będzie około setki. O decyzji, by posłać samoloty do Afganistanu, poinformował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Argumentował, że to bezpieczny sposób, by obywatele polscy oraz pracownicy naszej misji wojskowej opuścili państwo, w którym doszło do przewrotu. Morawiecki zapewnił, że rząd zrobi wszystko, by każdego, kto pomagał Polsce jako tłumacz czy w innej formie pomocy, "potraktować jak najbardziej humanitarnie, przyznać wizę humanitarną i przetransportować do Polski czy do Europy". Ewakuacja z Afganistanu. Dwie Polki wróciły czeskim samolotem Dzień później szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że dwa polskie samoloty wojskowe są w drodze do Afganistanu, a trzeci wystartuje wkrótce. - Na liście do ewakuacji jest około 100 osób, które współpracowały z Polskim Kontyngentem Wojskowym czy polską placówką dyplomatyczną - podawał w rozmowie z Polsat News. We wtorek wieczorem na lotnisku wojskowym pod Pragą wylądował czeski samolot wojskowy, którym z Kabulu przyleciało 87 osób. Wśród ewakuowanych były dwie Polki, ambasador Czech w Kabulu, czescy dyplomaci i afgańscy współpracownicy - przekazała agencja CTK. Siły USA musiały w poniedziałek wstrzymać wszystkie ewakuacje po tym, jak lotnisko w Kabulu zostało zatłoczone przez tysiące osób chcących opuścić zajętą w niedzielę przez talibów stolicę Afganistanu. Pas startowy i płyta lotniskowa są już wolne od tłumów, a we wtorek rano loty wznowiono. Planujemy kontynuację tematu.