Po pełnym napięcia dniu kolejnych rund rokowań, chwilach zwątpienia i nadziei, premier Szwecji i polski minister finansów powiedzieli w piątek, że Polska - największy kandydat do UE - osiągnęła porozumienie w sprawie zamknięcia negocjacji akcesyjnych. Pół godziny później na konferencji prasowej premier Leszek Miller poinformował, że wszystkie postulaty, z którymi polska delegacja przyjechała do Kopenhagi, zostały przyjęte. Dziękując za poparcie polskich starań o członkostwo w UE, premier Miller powiedział: - Wyrazy najwyższego szacunku kieruję do Jego Świątobliwości Jana Pawła II. Porozumienie z Polską oznacza zarazem porozumienie Unii z całą dziesiątką kandydatów w sprawie warunków poszerzenia UE do 25 krajów. Oznajmił to uroczyście w Kopenhadze premier Danii Anders Fogh Rasmussen. Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi powitał "koniec podziałów w Europie". Premier Miller przedstawił pokrótce założenia wynegocjowanego z Unią porozumienia. Poinformował m.in., że bezpośrednio do budżetu wpłynie 6 mld złotych w latach 2004-2006 czyli 1,5 mld euro. Dopłaty bezpośrednie (dla rolników) w całości w pierwszym roku wyniosą 55 proc., w drugim - 60 proc., a w trzecim - 65 proc. Polska uzyskała też zgodę na utrzymanie 7-procentowej stawki VAT w budownictwie mieszkaniowym. Polska, Czechy i Węgry jako ostatnie z krajów kandydujących walczyły jeszcze wieczorem o dodatkowe pieniądze w pierwszych latach członkostwa w Unii Europejskiej. Wcześniej zgodę na zakończenie negocjacji na warunkach zaoferowanych przez Unię zasygnalizowali przywódcy Cypru, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Słowacji i Słowenii. Przeczytaj o korzyściach i kosztach przystąpienia Polski do UE Po konferencji prasowej Leszka Millera w Kopenhadze rozpoczęło się zaplanowane wcześniej spotkanie przywódców UE z przywódcami 10 państw zaproszonych do wstąpienia do Wspólnoty Europejskiej. Wcześniej kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder ogłosił, że przywódcy unijny porozumieli się w sprawie przekazania Polsce w latach 2004-2006 ok. 1 miliarda euro, aby przekonać ją do zakończenia negocjacji. Według dyplomatów, dodatkowy miliard euro dla Polski w pierwszych latach po przystąpieniu do UE będzie pochodził z przekształcenia w pomoc gotówkową funduszy strukturalnych na rozwój uboższych polskich regionów. To "przegrupowanie" jest korzystniejsze dla Polski, ponieważ środki z funduszy strukturalnych zwykle mają określone przeznaczenie i dlatego napływają z pewnym opóźnieniem. Decydujące dla przełomu w rozmowach było stanowisko niemieckie - powiedział kanclerz Schroeder w czasie przerwy w posiedzeniu. - Mam wrażenie, że na tej bazie możliwe jest zakończenie. Polska w porównaniu z innymi kandydatami ma jedyny w swym rodzaju problem budżetowy. Dlatego usprawiedliwiona jest ta szczególna pomoc - tłumaczył szef niemieckiego rządu. - Jesteśmy przekonani, że znaleźliśmy sposób rozwiązania problemu i doprowadzenia do przełomu w rozmowach z Polską - dodał kanclerz. Ponadto Piętnastka zdecydowała o odblokowaniu dodatkowych 300 mln euro, aby spełnić ewentualne żądania innych krajów kandydujących - dodał Schroeder w rozmowie z dziennikarzami. Cały pakiet finansowy w wysokości 40,4 mld euro na okres 2004 - 2006 dla wszystkich 10 kandydatów nie zostanie zwiększony dzięki decyzji dotyczącej Polski. W Kopenhadze trwa trzecia runda negocjacji delegacji polskiej z przedstawicielami Unii Europejskiej. Przed jej rozpoczęciem rzecznik rządu Michał Tober wyraził przypuszczenie, że zaproponowane przez kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera rozwiązanie finansowe dla Polski będzie zapewne przedmiotem negocjacji podczas trzeciej rundy. Krótko po godz. 14. zakończyła się druga runda rozmów premiera Leszka Millera z duńskim szefem rządu Andersem Fogh Rasmussenem. Tober odmówił ujawnienia, jak dużej sumy żądaliśmy podczas pierwszej rundy spotkania z Rasmussenem oraz czy ustępujemy w jakimkolwiek postulacie. Oświadczył, że "nie będzie ani dementować ani potwierdzać" nieoficjalnych informacji, również tej, iż o mało nie doszło do zerwania dzisiejszych rozmów Millera z Rasmussenem z powodu twardego stanowiska Polski w sprawie przepływów finansowych. Informacje te przekazał PAP anonimowy członek polskiej delegacji. - To do bólu konkretne i twarde negocjacje. Nie ma łatwych rozmów o pieniądzach - powiedział rzecznik. - Skoro premier Danii mówi, że Polska jest trudnym i twardym partnerem, to traktujemy to jako swoisty komplement. Oznacza to, że dobrze i właściwie reprezentujemy polskie interesy w Kopenhadze - zaznaczył. Według Tobera, trudno powiedzieć jednoznacznie, o której godzinie negocjacje się skończą. - Spodziewaliśmy się, że negocjacje będą trudne, (...) ale jesteśmy odporni, przygotowani na to, by negocjować dalej i osiągnąć jak najlepsze warunki - mówił rzecznik. Wcześniej premier Danii Anders Fogh Rasmussen powiedział dzisiaj w duńskiej telewizji publicznej, że w ostatnich negocjacjach na szczycie w Kopenhadze "istnieje wielki problem z Polską". Dzisiaj rano premier Miller spotkał się z premierem Szwecji Goeranem Perssonem i kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem, by jak - powiedział rzecznik rządu Michał Tober - szukać u nich poparcia dla naszych postulatów finansowych. Premier Leszek Miller zaczął negocjacje od górnego pułapu i domagał się w pierwszej rozmowie z premierem Danii 1,1 mld euro dodatkowych pieniędzy dla Polski - poinformowali dyplomaci UE. - Miller poprosił o połowę z tego, co zostało, czyli 1,1 mld euro - powiedział jeden z nich. Niektórzy dyplomaci unijni przyznają, że premier Danii Anders Fogh Rasmussen ma jeszcze w zanadrzu "prezent" dla kandydatów, który pozwolili mu zaoferować na końcu pozostali przywódcy Piętnastki. Po stronie UE w rozmowach uczestniczy też komisarz Guenter Verheugen, po polskiej - minister ds europejskich Danuta Huebner i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz. Duński premier Anders Fogh Rasmussen od samego rana rozpoczął serię spotkań z niektórymi przywódcami krajów kandydackich. Na godz. 17 zaplanowano wspólną sesją uczestników szczytu z 15 państw członkowskich i 10 kandydujących. Jeśli po drodze nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, na tym spotkaniu zostanie formalnie ogłoszone zakończenie negocjacji akcesyjnych. Gospodarz szczytu, duński premier Anders Fogh Rasmussen gości w Kopenhadze nie tylko przywódców Piętnastki oraz dziesięciu krajów kandydujących do członkostwa w roku 2004, ale także Rumunii i Bułgarii, które chcą do wspólnoty wstąpić w roku 2007 oraz Turcję, która chce w końcu skłonić Unię do wyznaczenia daty rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, szczyt zakończy dzisiaj wieczorem pamiątkowe zdjęcie rodzinne i przyjęcie u królowej Małgorzaty II. Duńczycy podkreślają jednak, że w razie konieczności są gotowi przedłużyć obrady o tyle, ile będzie trzeba. Rasmussen rozmawiał z delegacjami Czech, Węgier, Słowenii i Malty Premier Danii Anders Rasmussen, który próbuje doprowadzić do przełomu w negocjacjach w sprawie powiększenia Unii Europejskiej, spotkał się dzisiaj z delegacjami Czech, Węgier, Słowenii i Malty - informuje na swoich stronach internetowych dziennik "Jyllands Posten". Najwięcej problemów - oceniają reporterzy gazety - przysparza nadal Polska, która walczy o większe środki, zwłaszcza dla rolnictwa. Polski dyplomata, pytany po porannym spotkaniu premiera Leszka Millera z szefem rządu duńskiego, o ile Polska przybliżyła się do UE, odpowiedział: "O dwie godziny i 10 minut". Iwiński: dla Polski może przypaść połowa Według Tadeusza Iwińskiego, wg optymistycznego wariantu Polska mogłaby dostać połowę z dodatkowej sumy ok. 1,5 mld euro, które Unia ma podzielić w latach 2005-2006 między kraje kandydujące. - Uważam, ze jest jeszcze suma ok. 1,5 mld euro, którą Piętnastka ma dla 10 krajów kandydujących. (...) I to mogą rozdzielić. Mogłoby to oznaczać, że my z tego dostaniemy ok. połowy. To taki optymistyczny wariant. Ale mogliby to dać tylko na 2005 i 2006 r. - powiedział Iwiński dziennikarzom. Jarosław Pietras, pytany czy na lata 2005-2006 domagamy się połowy kwoty 1,5 mld euro odparł, że chcemy uzyskać - proporcjonalnie do naszego znaczenia - połowę z tego, co pozostało i co jest możliwe do wykorzystania w ramach tego limitu". - Walczymy o pieniądze i walczymy proporcjonalnie o połowę - powiedział Pietras. więcej na ten temat Iwiński: rekompensaty budżetowe to priorytet Rekompensaty budżetowe w latach 2005-2006 to "priorytet priorytetów" końcówki negocjacji Polski z Unią Europejską - powiedział wczoraj sekretarz stanu ds. międzynarodowych w kancelarii premiera Tadeusz Iwiński. - Na pewno nie możemy zrezygnować z rekompensat. To jest priorytet priorytetów, numer jeden. Potem duża przerwa i dopiero dalej wszystkie inne sprawy - powiedział Iwiński dziennikarzom w drodze do stolicy Danii. więcej na ten temat Cox: 13 grudnia może mieć dla Polaków nowe znaczenie Piątek 13 grudnia, jest okazją, żeby ta data nabrała w pamięci Polaków nowego znaczenia - powiedział na kopenhaskim Szczycie Unii Europejskiej przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox. Cox wystąpił na konferencji prasowej po porannym spotkaniu z unijnymi przywódcami.więcej na ten temat