Według komunikatu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, uczestnicy spotkania omówią możliwości utworzenia międzynarodowych sił stabilizacyjnych w południowym Libanie, skalę tej operacji, zadania sił pokojowych, a także ich mandat, w tym sposób jego udzielenia przez ONZ. W spotkaniu, poza Polską, wezmą udział przedstawiciele USA, Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii, Francji, Indii, Włoch, Hiszpanii, Niemiec, Indonezji i Turcji. Delegacji Polski będzie przewodniczył wiceminister spraw zagranicznych Stanisław Komorowski. Obecnie w ramach działającej od 1994 roku misji ONZ w Libanie stacjonuje 214 polskich żołnierzy. "Przebywają w dwóch zgrupowaniach, w Nakurze, 3 km od granicy z Izraelem oraz Tybninie, 150 kilometrów od granicy" - wyjaśnia rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Piotr Paszkowski. Konflikt między Izrealem a Hezbollahem trwa prawie trzy tygodnie. Liczba ofiar sięgnęła po stronie libańskiej co najmniej 534; głównie są to cywile. W Izraelu zginęło 51 osób. O sytuacji w Libanie w ubiegłym tygodniu rozmawiali uczestnicy międzynarodowej konferencji w Rzymie. Apelowali o położenie kresu przemocy między Izraelem a Libanem. Opowiedzieli się również za utworzeniem sił międzynarodowych w regionie. Nie ustalili jednak żadnych szczegółów. W rzymskiej konferencji nie wzięli udziału przedstawiciele Izraela, ani Syrii i Iranu, które wspierają zwalczany przez Izrael Hezbollah. W regionie Bliskiego Wschodu przebywa obecnie sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. W niedzielę nad ranem wojska izraelskie zbombardowały leżącą w południowym Libanie Kanę. Zginęło ponad 50 osób, w tym 22 dzieci. W odwecie Hezbollah zrzucił serię rakiet na południowy Izrael.