Część z nich, gdy trafiła już za Ocean dowiedziała się, że... nie ma dla nich pracy, choć mieli podpisane umowy. Za zorganizowanie wyjazdu zapłacili około 1500 dolarów. Teraz wielu z nich zostało w Ameryce bez środków do życia, mieszkają w tragicznych warunkach, a by mieć na jedzenie oddają krew. Organizatorem wyjazdu była międzynarodowa fundacja z siedzibą w Paryżu. Sprawą tą zajmował się reporter RMF FM Maciej Sas, posłuchaj: Andrzej Juszczyk z wrocławskiej firmy Guliwer Exchanges, która jest pośrednikiem fundacji Council, winę zrzuca na stronę amerykańską.