"Stowarzyszenie Romów w Polsce jest wstrząśnięte tragiczną wiadomością o śmierci 45-letniej kobiety pochodzenia romskiego i postrzelenia jej 13-letniej córki. (...) Łączymy się z najbliższą rodziną zmarłej w Jej bólu z powodu utraty naszej siostry. (...) Zabójstwa dokonano na tle nienawiści etnicznej do Romów. (...) Powtarzamy, że widmo nacjonalizmu i faszyzmu powraca w tej części Europy" - głoszą w dokumencie. Polscy Romowie przypomnieli, że zbrodnia została popełniona w dniu, kiedy na terenie byłego obozu Auschwitz II - Birkenau obchodzono uroczystości 65. rocznicy zagłady Romów. W nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 roku w komorze gazowej zgładzono tam prawie 3 tysiące dzieci, kobiet i mężczyzn. Kobieta została zastrzelona we własnym domu w nocy z 2 na 3 sierpnia w miasteczku Kisleta, na wschodzie Węgier. Jej córka odniosła poważne obrażenia. Policja węgierska napisała w komunikacie, że sądząc po wynikach śledztwa i wcześniejszych przypadkach, był to prawdopodobnie jeden z ataków antyromskich. "Dopóki nie otrzymamy innych informacji, traktujemy to jako najnowszy z serii ataków na Romów" - napisano w komunikacie. W listopadzie ubiegłego roku w Nagycsecs (środkowe Węgry) zabito romskie małżeństwo, a w lutym roku bieżącego młody ojciec romski i jego syn zostali zastrzeleni w Tatarszentgyoergy. W kwietniu zabito w Tiszakoel (wschód kraju) kolejnego Roma. Władysław Bartoszewski przebywa obecnie na urlopie. PAP nie udało się uzyskać jego komentarza w tej sprawie. Romowie to największa mniejszość etniczna na Węgrzech. Stanowią około 6 procent spośród 10 milionów mieszkańców kraju. W zeszłym roku dopuszczono się przeciwko nim na Węgrzech 16 ataków z użyciem koktajli Mołotowa, granatów lub innej broni.