W sumie w misji w Gruzji brać będzie udział 300 funkcjonariuszy z różnych państw. - Policjanci nie będą uzbrojeni, ich zadaniem będzie sprawdzenie czy wypełniane są założenia porozumień pokojowych - powiedział Sokołowski. We wtorek rząd skierował wniosek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie wysłania obserwatorów, którzy będą monitorować wycofanie rosyjskich żołnierzy z Gruzji. Wniosek rządu dotyczy użycia "Grupy Obserwatorów Sił Zbrojnych RP w składzie Polskiego Zespołu Obserwacyjnego w Misji Monitorującej Unii Europejskiej w Gruzji" i został przedłożony przez ministra obrony narodowej. Na jego podstawie Polska wydzieli do misji grupę, w której znajdzie się 20 żołnierzy i pracowników wojska. - To oczywiście nie jedyni nasi przedstawiciele, którzy w tej misji się znajdą. W odrębnej procedurze zostanie ustanowione wysłanie 10 naszych policjantów i jednego przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych - mówił wtedy szef MON Bogdan Klich. W sumie, jak podał, polska misja w Gruzji powinna liczyć 31 osób. Głównym celem działań misji będzie zapewnienie przestrzegania wszystkich punktów porozumienia zawartego 8 sierpnia 2008 r. między Gruzją a Rosją.