Dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut zamieścił w piątek 9 października na Twitterze nagranie sprzed budynku Konsulatu Generalnego RP w Grodnie. "Karawana konsularnych samochodów wyjeżdża z Konsulatu Generalnego RP. Kierują się na granice. Łącznie 32 PL dyplomatów z Mińska, Grodna i Brześcia opuszczą dziś BY. Decyzje o tym podjął białoruski MSZ" - napisał. Wiceminister SZ Marcin Przydacz poinformował polsatnews.pl, że "na żądanie strony białoruskiej dot. obniżenia personelu, dziś Białoruś opuści ponad 30 dyplomatów". - Polska rezerwuje sobie możliwość odpowiedzenia na ten nieprzyjazny gest w stosownym czasie i w odpowiedniej formie - dodał wiceminister spraw zagranicznych. Uważamy, że ta decyzja, te żądanie, jest przede wszystkim wymierzone w samych Białorusinów, bowiem większość polskich dyplomatów to konsulowie, którzy wydawali Białorusinom wizy potrzebne do wyjazdu na teren UE. Polska odpowiada za wydanie około 60 proc. takich wiz - przekazał. Wiceminister ocenił tym samym, że tą decyzją Łukaszenka "izoluje Białorusinów od Europy". - Decyzje Białorusi miały na celu podzielenie Europy, bo dotyczą tylko Litwy i Polski. Państwa UE odwołały ambasadorów do swoich krajów, okazując solidarność z nami - dodał. Wstrzymany proces wydawania wiz Jak informuje jednak Biełsat, w piątek polskie i litewskie centra wizowe - placówki zajmujące się odbieraniem dokumentów od białoruskich obywateli potrzebnych do przyznania wiz - przekazują informację, że proces wydawania wiz został wstrzymany. O ograniczeniu swojej działalności poinformował też konsulat w Grodnie. Na portalu Gov.pl pojawiła się informacja, że placówka w Grodnie odwołuje przyjmowanie interesantów we wszystkich sprawach z wyjątkiem bardzo pilnych. Żądanie Białorusi Przed tygodniem Polska i Litwa podjęły decyzje o odwołaniu ambasadorów z Mińska, gdy UE wprowadziła sankcje wobec 40 przedstawicieli białoruskich władz za sfałszowanie sierpniowych wyborów prezydenckich i represje wobec osób protestujących przeciwko fałszerstwom. Białoruskie MSZ zażądało tego dnia od ambasad Polski i Litwy ograniczenia liczby dyplomatów na Białorusi. - Z uwagi na jednoznacznie destrukcyjną działalność Polski i Litwy zaproponowano, aby do 9 października 2020 roku zrównały one skład swoich misji dyplomatycznych na Białorusi z białoruskimi misjami zagranicznymi w poszczególnych krajach - powiedział wtedy rzecznik białoruskiego MSZ Anatol Hłaz. Białoruś oskarża Polskę i Litwę o "destrukcyjną działalność" w związku wyborami prezydenckimi z 9 sierpnia, których wyniki nie zostały uznane przez UE i USA. Białoruś nalega, aby Polska zmniejszyła liczbę dyplomatów na Białorusi z 50 do 18, a Litwy - z 25 do 14.