Dramat rozegrał się w środę 2 listopada, jednak sprawa nabrała rozgłosu na całym świecie dopiero teraz, gdy zainteresowały się nią media. Meksyk. Dwulatek połknął baterię. Ta eksplodowała Jak czytamy w komunikacie opublikowanym na Facebooku, do zdarzenia doszło w stanie Sonora w północno-zachodnim Meksyku. Dwuletni Dylan połknął baterię, która eksplodowała mu w przełyku. Początkowo matka dziecka, która przywiozła je do szpitala, nie wiedziała o zdarzeniu. Chłopiec zgłaszał kobiecie problemy z oddychaniem. Dopiero badanie rentgenowskie wykazało, że malec połknął baterię. W wyniku wybuchu doszło do poparzenia w obrębie krtani i przełyku, a stan chłopca określany jest jako krytyczny. Co gorsza, lekarze odkryli, że doszło także do infekcji płuc u chłopca. Dwulatek połknął baterię, ta eksplodowała. Rodzina prosi o pomoc Jak informuje "Daily Mail", lekarzom udało się wydobyć resztki baterii z wnętrza chłopca, jednak Dylan od tygodnia leczony jest na Oddziale Intensywnej Terapii. W mediach społecznościowych bliscy dziecka założyli zbiórkę pieniędzy na leczenie. Rodzina chłopca nie ma żadnego ubezpieczenia zdrowotnego. "Dylan jest na intensywnej terapii w szpitalu dziecięcym w Sonorze od 23 października. On i jego mama są z Cananei. Potrzebują naszej pomocy (...) Niech Bóg ich błogosławi" - napisał bloger Jesús Olivarria.